Sokołowskiego widzę na dwójce - rozmowa z Wojciechem Kamińskim, trenerem Rosy Radom

Wojciech Kamiński w rozmowie z naszym portalem przyznaje, że wiąże duże nadzieje z transferem Michała Sokołowskiego. - On ma spore możliwości - podkreśla opiekun Rosy.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Drugi rok z rzędu bardzo szybko zbudowaliście drużynę na nowy sezon.

Wojciech Kamiński: Podkreślałem to już wielokrotnie - po sezonie mieliśmy gotowy plan, co chcemy zrobić i zmienić w składzie. Plan był nakreślony już dużo wcześniej. Oczywiście były potrzebne modyfikacje, bo wypadł nam m.in. Jakub Dłoniak i dlatego włączyliśmy się w grę o Michała Sokołowskiego. Do końca też nie wiedzieliśmy, jaka będzie sytuacja z Kirkiem, ale ona dość szybko się wyjaśniła. To też nam rozwiało pewne wątpliwości. Poza tym część zawodników miało podpisanych wcześniej dwuletnie kontrakty.

Nie chcieliście trochę poczekać na rozwój wydarzeń?

- Nie, ponieważ zarówno prezes Saczywko, jak i ja wyznajemy podobną zasadę - mamy jakiś budżet i jeśli w tych pieniążkach mamy zawodnika, który nam odpowiada pod względem sportowym, to nie czekamy na rozwój wydarzeń. Po prostu rozmawiamy z tym zawodnikiem. Warto podkreślić to przy okazji transferu Michała Sokołowskiego. My naprawdę nie proponowaliśmy mu największych pieniędzy, ale i tak wybrał naszą ofertę.

Czyli na samym początku - nie był on w ogóle planowany?

- Nie, ale nic nie dzieje się bez przyczyny. Dzień po zakończeniu sezonu otrzymaliśmy wiadomość od Kuby Dłoniaka, że chce od nas odejść i automatycznie była to dla nas informacja, że musimy poszukać zawodnika na pozycję numer dwa.

Sokołowski - jest dwójką, czy trójką?

- W Anwilu grał bardziej na trójce, ale ja mu powiedziałem jasno, że jeśli on chce grać na europejskim poziomie - musi grać na pozycji numer dwa. I tak go właśnie widzę. Warto zaznaczyć, jaka jest jego przeszłość. W Pruszkowie grał nawet na pozycji numer jeden. Wydaje mi się, że jeśli chce grać na wysokim poziomie - to musi grać na dwójce.

Rozczarował się pan osobą Jakuba Dłoniaka?

- Każdy człowiek podejmuje decyzje i musi być świadom ich konsekwencji. W trakcie sezonu byliśmy bardzo zadowoleni z jego postawy. Jako drużyna osiągnęliśmy bardzo dobry wynik. Bez Kuby nie udałoby się nam tego osiągnąć. Miał podpisany kontrakt, ale przyszedł i poprosił o rozwiązanie kontraktu. Uznaliśmy, że trzeba poszukać nowego zawodnika. Znaleźliśmy Michała Sokołowskiego.
Wojciech Kamiński: Sokołowskiego widzę na dwójce Wojciech Kamiński: Sokołowskiego widzę na dwójce
To było gorzkie pożegnanie?

- Nie ma co do tego wracać. W sporcie nie ma sentymentów. Tak tę sytuację trzeba traktować. Kubie dziękuję za to, że pomógł nam osiągnąć duży sukces.

Czy to nie jest trochę tak, że wy na tej sytuacji skorzystacie?

- Czas pokaże. Wydaje się, że możliwości rozwoju są zdecydowanie większe u Michała Sokołowskiego. Wszystko jednak zweryfikuje boisko. Michał jest nam w stanie dać więcej. Wierzę, że podjęliśmy dobrą decyzję.

Papier Rosy Radom jest solidny...

- To prawda, ale trzeba spokojnie podejść do sprawy. W grach zespołowych jest jeden bardzo ważny element, o którym kibice zapominają. Tutaj o wynikach nie decydują indywidualności - tylko cała drużyna. Zespół jest jaka żywy organizm. Wszystko ma wpływ na tę drużynę. Staraliśmy się w niej zmieniać jak najmniej.

Łukasz Majewski: Lepiej, żeby ktoś nam utarł nosa

Czy Michał Sokołowski poradzi sobie na pozycji rzucającego obrońcy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×