Jarosław Krysiewicz: Turniej w Wałbrzychu był dobrą lekcją
W miniony weekend Polfarmex Kutno rozegrał trzy mecze na turnieju w Wałbrzychu i wszystkie przegrał. - To była dobra lekcja byśmy zobaczyli w jakim jesteśmy miejscu - mówi trener Jarosław Krysiewicz.
Braki na parkiecie spowodowane były również brakami personalnymi. W ekipie z Kutna nie grała dwójka zawodników (Patrik Auda i Michal Batka), a kilku innych (m.in. Jacek Jarecki) zmagało się z mniejszymi urazami.
Problemem było także przemęczenie w szeregach Polfarmexu - koszykarze trenera Krysiewicza trenowali przed turniejem przez kilka dni na obozie w Dzierżoniowie i podczas sparingów było to widoczne. Odczuwali to przede wszystkim wysocy, wszak w rotacji była tylko trójka graczy - Mateusz Bartosz, Jakub Dłuski i Hubert Pabian.- Cała nasza energia po tej serii treningów poszła na PGE Turów i uważam, że choć przegraliśmy, nie zagraliśmy słabego spotkania. Zagraliśmy przyzwoicie. Potem mierzyliśmy się ze Śląskiem i też trzymaliśmy się blisko, ale w starciu z Rosą już nie mogliśmy nadążyć za rywalem. To nawet nie była kwestia centymetrów pod koszem, wszak rywal miał tam sporą przewagę, ale braku zmienników. Mateusz i Jakub grali kolejne spotkanie, przebywając na parkiecie niemalże cały czas i to musiało się odbić na naszej grze - komentuje Krysiewicz.
Po turnieju w Wałbrzychu, Polfarmex wrócił do Kutna na kilka dni, a w piątek wyjeżdża na kolejny turniej - tym razem do Ostrowa Wielkopolskiego. Poza beniaminkiem i ekipą gospodarzy, w imprezie weźmie udział także Polski Cukier SIDEn Toruń oraz WKS Śląsk Wrocław.
- Mecze w Wałbrzychu pokazały nam gdzie jesteśmy i ile nam brakuje do najlepszych. To dobrze. Teraz mamy materiał nad czym pracować i liczę, że w najbliższy weekend pokażemy się z lepszej strony. Tym bardziej, że w końcu zagramy pełnym składem - kończy trener zespołu.
Turniej w Wałbrzychu - dzień 3: Rosa wygrywa Turniej o Puchar Dolnego Śląska