Filip Struski po pierwszym sparingu Polpharmy: Jesteśmy na innym etapie przygotowań niż Asseco
Polpharma Starogard Gdański ma już za sobą pierwszy z przedsezonowych sparingów. Biało-niebiescy zmierzyli się w poniedziałkowy wieczór we własnej hali z Asseco Gdynia.
24-punktowe zwycięstwo gości może być złudne, gdyż gracze Tomasza Jankowskiego byli w stanie przez dłuższą część walki dotrzymywać kroku swoim rywalom. Jednak kluczową dla losów starcia okazała się druga kwarta, którą gdynianie wygrali różnicą aż 19 punktów.
- Drużyna Asseco była w pełnym składzie i oni znają swoje możliwości, a my jeszcze nie - przyznaje Filip Struski. - Zgrywamy się, może mniej więcej wiemy czego po sobie się spodziewać, ale nie graliśmy jeszcze zupełnie na strefę, a to nas trochę zaskoczyło. Nie możemy też jednak się usprawiedliwiać. Koszykówka jest taka, że raz wpada, a raz nie i to niestety była ta kwarta. Miejmy nadzieję, że w lidze coś takiego nam się już nie przytrafi - dodaje.
Dla 20-letniego Filipa Struskiego rozgrywki 2014/2015 mogą okazać się kluczowe w karierze. Zawodnik spędzi w Starogardzie Gdańskim już swój drugi sezon i teraz nie ukrywa, że nie chcę już być traktowany jak junior, lecz pełnoprawny koszykarz, który będzie w stanie wspomóc swoich kolegów.
- Bardzo fajnie czujemy się razem w drużynie, bo mamy podobne cele i aspiracje - twierdzi Farmaceuta. - Jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku, więc się dogadujemy, a jeśli chodzi o porozumienie na boisku, to jeszcze przyjdzie na to czas. A ja? Po raz kolejny powiem, że mam coś do udowodnienia w tym sezonie. Chcę pokazać, że jestem pełnoprawnym zawodnikiem, a nie tylko juniorem wchodzącym na boisko. Zamierzam dać swojej ekipie dużo dobrego - kończy.