Widocznie w Europie cenią mnie bardziej niż w Polsce - rozmowa z Michałem Ignerskim, graczem Le Mans

Michał Ignerski w rozmowie z naszym portalem opowiada o kulisach transferu do francuskiego Le Mans. - Mam nadzieję, że powalczymy o mistrza w nowym sezonie - mówi zawodnik.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Dlaczego zdecydował się pan na Francję? Co zadecydowało o transferze do Le Mans?

Michał Ignerski: Francja i Le Mans to piękna kombinacja. Dostałem dobrą ofertę z klubu, który przez 20 ostatnich lat występuje w play-offach ligi francuskiej. To zespół, który ma zawsze wysokie ambicje i walczy o mistrzostwo w bardzo wyrównanej lidze.

Liga francuska to nowość dla pana...

- To fakt, ale prawda jest taka, że Le Mans to klub o bogatej historii i jeden z lepiej zorganizowanych w Europie. Tutaj np. nie ma czegoś takiego jak kłopoty finansowe. Chciałem być w bardziej cywilizowanym państwie ze względu na moją rodzinę i bardzo się cieszę, że będzie to akurat Francja.

To była łatwa decyzja dla pana?

- To dla mnie kolejne wyzwanie i sprawdzian. Jestem dodatkowo zmobilizowany, bo to bardzo wymagająca liga, nieco inna niż reszta Europy. Tu grają praktycznie sami czarnoskórzy gracze o ponadprzeciętnych warunkach fizycznych. Do tego jest tu doświadczony trener, który bardzo chciał mnie mieć w swoim zespole. Mam nadzieję, że pomogę młodszym kolegom i powalczymy o mistrza kraju.

Przebierał pan w ofertach, czy wręcz przeciwnie?

- O dobrą pracę w Europie jest coraz trudniej. Zarobki są trzykrotnie mniejsze niż kiedyś. W dodatku jest masa graczy z innych kontynentów.

Ale poprzedni sezon był rewelacyjny...

- To prawda. Udowodniłem w poprzednim sezonie, że nie zamierzam być graczem dalszego planu. Wiek może nie pomaga, choć doświadczenie na pewno jest w cenie. Ja zawsze mam duże chęci i ambicje. Jak już coś robię to lubię to robić dobrze...
Michał Ignerski: W Europie cenią mnie bardziej Michał Ignerski: W Europie cenią mnie bardziej
A co z grą w Samarze? Działacze proponowali nowy kontrakt?

- Miałem bardzo dobrą ofertę z Samary i z innego klubu, jednak ze względu na rodzinę i polityczne konflikty postanowiłem już nie grać w Rosji.

Co roku słyszy pan to samo pytanie, a mianowicie o grę w Polsce. Jak było w tym okienku transferowym?

- Powiem tak: To były tak dziwne rozmowy, że nawet nie chcę mi się o tym mówić. Spodziewałem się po tym klubie czegoś więcej, ale niestety niektórzy jeszcze nie wiedzą na czym budować reputację i jakość klubu...

Nie ma pan już trochę dość tej tułaczki po Europie?

- Nie po raz pierwszy powiem, że chciałbym wrócić do Polski, ale jak widać w Europie jestem doceniany dużo bardziej, niż w naszym kraju.

Czy Michał Ignerski wróci kiedyś do Tauron Basket Ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×