Łukasz Majewski: Momentami się nie wygrywa

Obwodowy Rosy zdobył 15 punktów w spotkaniu z Treflem, ale nie pomogło to w pokonaniu drużyny z Sopotu. - Nie trzeba być filozofem żeby widzieć, że w drugiej połowie opadliśmy z sił - podkreśla.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Drużyna Rosy przegrała piąty kolejny mecz. Po dwóch porażkach z Anwilem oraz po jednej Czarnymi Słupsk i PGE Turowem Zgorzelec, tym razem podopieczni Wojciecha Kamińskiego musieli uznać wyższość Trefla Sopot. Niekorzystny rezultat w starciu z trzecią ekipą Tauron Basket Ligi ujmy nie przynosi, ale styl pozostawia już wiele do życzenia. Po dobrych dwóch początkowych kwartach, w kolejnych radomianie wyraźnie spuścili z tonu, dając rozpędzić się przyjezdnym.

- Pierwsza połowa była w miarę w porządku, dobra, a w drugiej nie mieliśmy w ogóle pomysłu na grę, "stanęliśmy", brak obrony i doszło trochę zmęczenia - przyznał po zakończeniu zawodów Łukasz Majewski, drugi, po Jakubie Dłoniaku, najlepszy strzelec zespołu z Mazowsza w środowej konfrontacji.

Kolejny raz trener Kamiński nie mógł skorzystać z Kirka Archibeque'a. Gospodarze często rzucali z dystansu, ale na 20 prób trafili zaledwie... 3. Nieco lepiej w tym elemencie spisali się rywale, notując skuteczność 5/20. - Nie trzeba być wielkim filozofem żeby widzieć, że w pierwszej połowie nasza gra wyglądała dobrze, ale później "stanęliśmy" - podkreślił "Maja". - Nie ma się co oszukiwać, że ci, którzy są zapomniani, zapominają również pewnych rzeczy w obronie, to jest jak jeden wielki łańcuch. Musi być balans i w obronie, i w ataku, wtedy to ma ręce i nogi - zaznaczył.
Do 15 punktów Majewski dołożył 4 zbiórki Do 15 punktów Majewski dołożył 4 zbiórki
Pomimo fragmentów dobrej gry w spotkaniu z Treflem, zdobywca piętnastu "oczek" nie mógł być zadowolony z występu swojej drużyny. - Momentami się nie wygrywa meczu, gra się przez 40 minut - przypomniał.

W niedzielę w Zielonej Górze Rosa rozegra swój ostatni mecz w lidze szóstek. Już w następnym tygodniu rozpocznie się runda play-off. - Mamy teraz wyjazdowy mecz ze Stelmetem i za tydzień zaczynają się play-offy. Trzeba złapać swój pozytywny rytm grania, bo to jest kluczowe do tego, aby ugrać coś w play-offach - nie miał wątpliwości.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×