Andrzej Adamek: 20 punktów przewagi? W obecnej koszykówce to praktycznie nic

Stelmet Zielona Góra przez trzy kwarty kontrolował spotkanie z Treflem Sopot. Podopieczni Dariusa Maskoliunasa w ostatniej odsłonie poprawili jednak swoją grę i doprowadzili do nerwowej końcówki.

Dawid Borek
Dawid Borek

Sopocianie przed czwartą kwartą przegrywali w Zielonej Górze 62:74. W decydującej części meczu Trefl Sopot zbliżył się jednak do Stelmetu na różnicę jedynie trzech punktów. - Jak to ładnie określił jeden z zawodników w szatni: mecz ten toczył się w świątecznym rytmie i mogło się wydawać, że potoczy się on tak do końca. Drużyna Trefla walczyła i wynik mógł się odwrócić, w końcówce było niebezpiecznie. Na boisko wrócili jednak Łukasz Koszarek i Przemysław Zamojski i pierwotny rytm został przywrócony - skomentował Andrzej Adamek.

Choć stracenie tak dużej przewagi może martwić, to drugi trener mistrzów Polski spokojniej podchodzi do sprawy. - Dzisiaj 20 punktów w koszykówce to jest naprawdę nic. Jeżeli drużynę stać na zbudowanie takiej przewagi, to drugi zespół też może być stać na zniwelowanie tej przewagi. Takich przykładów można podawać mnóstwo - tak jest w NBA, Eurolidze czy innych ligach. Przy 19 punktach przewagi, Trefl trafił trzy z szybkiego ataku trójki pod rząd i praktycznie w minutę zrobiło się tylko dziesięć oczek nadwyżki - dodał.

Teraz sztab trenerski odpowiednio zanalizuje postawę zespołu w czwartej kwarcie, by uniknąć nerwowych końcówek w przyszłości. - To jest sport. Ta sytuacja wymaga analizy, obejrzenia materiału wideo i wyciągnięcia wniosków. Czasami wystarczą dwie czy trzy nierozsądne decyzje w ataku, zbyt szybko oddany rzut - zakończył Andrzej Adamek.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×