Wizards awansowali na 5. miejsce! Double-double Marcina Gortata

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ostatni dzień sezonu zasadniczego 2013/2014 przyniósł wiele zaskakujących rozstrzygnięć. Trzecie miejsce utrzymali Toronto Raptors, a na piąte awansowali Washington Wizards.

Brooklyn Nets przegrali dwa ostatnie spotkania tegorocznych rozgrywek regularnych i spadli na szóstą pozycję w Konferencji Wschodniej. Niektórzy twierdzą, że było to działanie z premedytacją - by w 1. rundzie play-off uniknąć konfrontacji z Chicago Bulls. - Piąte czy szóste miejsce? To przecież bez różnicy - mówił niedawno Jason Kidd, trener drużyny.

Zespół z Nowego Jorku w ostatnim spotkaniu sezonu zasadniczego poległ w Ohio, gdzie Cleveland Cavaliers rzucili im aż 114 punktów. 22 oczka i 11 zbiórek zdobył najskuteczniejszy gracz miejscowych - Tyler Zeller.

Washington Wizards odnieśli na zakończenie sezonu zasadniczego cztery zwycięstwa z rzędu i to oni zajmą miejsce dzierżone jeszcze do niedawna przez Brooklyn Nets.

Stołeczni w ostatniej serii gier przekonywująco pokonali Boston Celtics, a kolejne double-double zapisał na swoim koncie Marcin Gortat. To już trzydziesta siódma taka zdobycz Polaka, który w środowym spotkaniu uzbierał 15 punktów (6/11 z pola, 3/5 z linii rzutów wolnych), 10 zbiórek, 3 asysty, przechwyt oraz blok. 27 oczek miał natomiast autor dziesięciu celnych rzutów z gry - Bradley Beal.

- Myślę, że mieliśmy bardzo dobry sezon. Były wzloty i upadki, ale przez przeważającą część rozgrywek na pewno szliśmy w dobrym kierunku - mówił Trevor Ariza. Rywalami Wizards w 1. rundzie play-off będą Chicago Bulls.

Los chciał, że w ostatni dzień sezonu zasadniczego w bezpośrednim starciu spotkali się Memphis Grizzlies i Dallas Mavericks. Stawka meczu była wysoka - siódme miejsce w Konferencji Zachodniej.

Drużyna prowadzona przez Ricka Carlisle'a ograła Niedźwiadki we wszystkich, trzech dotychczasowych konfrontacjach, ale w najważniejszej musiała uznać ich wyższość. Szaleni ważny triumf gospodarzy ze stanu Tennessee dwoma celnymi rzutami osobistymi przypieczętował Mike Conley. Goście mieli jeszcze piłkę na niewiele ponad sekundę przed końcem dogrywki, ale potencjalnego game-winnera z półdystansu przestrzelił Monta Ellis.

Dallas Mavericks przed 33. porażka w sezonie nie zdołał uratować nawet Dirk Nowitzki, autor trzydziestu punktów. 27 oczek i 14 zbiórek zapisał przy swoim nazwisku najlepszy po stronie wygranych - Zach Randolph.

Charlotte Bobcats po raz pierwszy w sezonie 2013/2014 pokonali Chicago Bulls, ale nawet ten sukces nie pozwolił im wspiąć się w górę tabeli. Rysie ograły Byki po dogrywce 91:86, przekreślając tym samym ich szanse na zajęcie lokaty numer trzy.

Pozycję od razu za Indianą Pacers i Miami Heat pomimo porażki utrzymali Toronto Raptors. Dinozaury poległy w Madison Square Garden, gdzie 30 punktów zdobył J.R. Smith, a 18 dorzucił Tim Hardaway Junior. New York Knicks zakończyli zmagania z bilansem 37-45, tuż za ósmą Atlantą Hawks. - Czy sprawiedliwe będzie pozwolić mi odejść? Nie sądzę, że tak, ale to nie moja decyzja - mówił na konferencji prasowej trener nowojorskiej drużyny - Mike Woodson.

Kevin Durant po raz czternasty w rozgrywkach regularnych przekroczył barierę czterdziestu punktów. 25-latek zdobył tym razem 42 oczka, a wsadem na niespełna 17 sekund przed ostatnią syreną zapewnił Thunder sukces nad Detroit Pistons.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wyniki:

Charlotte Bobcats - Chicago Bulls 91:86 (16:21, 27:19, 16:21, 21:20, d1. 11:6)

(Walker 22, Douglas-Roberts 13, Henderson 11 - Augustin 17, Noah 14, Boozer 14, Butler 12, Dunleavy 12)

Orlando Magic - Indiana Pacers 86:101 (20:25, 20:21, 22:29, 24:26)

(Harkless 14, Moore 13, Lamb 11 - Butler 19, Copeland 19, Turner 14, Sloan 13)

Memphis Grizzlies - Dallas Mavericks 106:105 (29:24, 22:29, 24:20, 18:20, d1. 13:12)

(Randolph 27, Conley 22, Gasol 19 - Nowitzki 30, Ellis 18, Harris 10, Wright 10)

Milwaukee Bucks - Atlanta Hawks 103:111 (39:29, 24:29, 20:24, 20:29)

(Knight 31, Henson 19, Middleton 16 - Scott 17, Muscala 15, Martin 14)

Minnesota Timberwolves - Utah Jazz 130:136 (17:31, 31:20, 22:29, 37:27, d1. 12:12, d2. 11:17)

(Martin 36, Love 19, Rubio 14 - Burke 32, Hayward 23, Favors 21)

New Orleans Pelicans - Houston Rockets 105:100 (28:30, 25:20, 27:28, 25:22)

(Evans 25, Rivers 18, Morrow 15 - Daniels 22, Jones 17, Hamilton 14, Beverley 14)

Oklahoma City Thunder - Detroit Pistons 112:111 (28:30, 26:25, 25:32, 33:24)

(Durant 42, Westbrook 22, Jackson 15 - Caldwell-Pope 30, Drummond 22, Monroe 22)

San Antonio Spurs - Los Angeles Lakers 100:113 (23:33, 28:18, 24:35, 25:27)

(Leonard 14, Daye 13, Splitter 12, Parker 12, Joseph 12 - Hill 18, Young 16, Marshall 15)

Boston Celtics - Washington Wizards 102:118 (24:38, 32:30, 19:23, 27:27)

(Olynyk 26, Green 20, Bradley 18 - Beal 27, Booker 20, Wall 15, Gortat 15)

Cleveland Cavaliers - Brooklyn Nets 114:85 (33:21, 18:28, 30:15, 33:21)

(Zeller 22, Waiters 19, Irving 15 - Blatche 20, Thornton 20, Gutierrez 13)

Miami Heat - Philadelphia 76ers 87:100 (27:29, 24:26, 15:29, 21:16)

(Wade 16, Douglas 13, Allen 11 - Young 20, Carter-Williams 12, Davies 11)

New York Knicks - Toronto Raptors 95:92 (21:28, 23:29, 30:17, 21:18)

(Smith 30, Hardaway Jr. 18, Murry 15 - Lowry 22, Vasquez 13, De Colo 12)

Portland Trail Blazers - Los Angeles Clippers 110:104 (37;29, 31:23, 14:33, 28:19)

(Barton 23, Lopez 15, McCollum 12 - Crawford 41, Collison 19, Barnes 19)

Sacramento Kings - Phoenix Suns 99:104 (24:21, 23:26, 27:24, 25:33)

(McLemore 31, Outlaw 15, McCallum 13 - Goodwin 29, Marcus Morris 22, Markieff Morris 15)

Denver Nuggets - Golden State Warriors 112:116 (27:36, 25;30, 28;22, 32:28)

(Foye 32, Randolph 19, Faried 15 - Crawford 41, Barnes 30, Speights 11)

Źródło artykułu:
Komentarze (17)
avatar
Zubek2001
18.04.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kidd chciał uniknąć Bulls po tym co się stało rok temu,bo w ostatnim meczu nie wystawił głównych gracz bo podobno mieli "odpocząć" nie przybędzie im od tego fanów...  
baza
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Cóż myślę, że finał NBA będzie taki jak w ubiegłym roku, z tą różnicą że tym razem górą powinni być Spurs. Mają niesamowitą, wyrównaną pakę.  
avatar
sneacker
17.04.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Miami nawet z Philadelphią u siebie przegrywa, nie dziwię się, że Brooklyn wolał być na 6 miejscu.