Alan Czujkowski: Wszyscy są w naszym zasięgu

Wikana Start SA Lublin rozprawił się z Polskim Cukrem SIDEn Toruń i już zaczyna myśleć o realizacji kolejnego celu. Teraz lublinianie zmierzą się z WKK ProBiotics Wrocław.

Paweł Patyra
Paweł Patyra

Lubelska ekipa sprawiła nie lada niespodziankę trzykrotnie pokonując najlepszą drużynę sezonu zasadniczego. Ten sukces wzmocnił podopiecznych Dominika Derwisza, którzy nie zamierzają zwalniać tempa. - My od pierwszego meczu pokazywaliśmy że nie damy się bić. Może zespół z Torunia jest drużyną mocniejszą fizycznie ze względu na to, że ma dwunastkę równych zawodników, ale my nie daliśmy się złamać. Zostawiliśmy bardzo dużo serca na parkiecie i to dało rezultaty - przekonuje Alan Czujkowski.

W półfinale Wikana Start zmierzy się z WKK ProBiotics Wrocław. Beniaminek udowadnia, że jest nieobliczalnym zespołem z dużym potencjałem, lecz lublinianie są pewni własnej wartości - Nie ma dla nas silnych przeciwników. Wszyscy są w naszym zasięgu - zapewnia 24-letni skrzydłowy.

Na początku sezonu zasadniczego Czujkowski rozpoczynał mecze na ławce rezerwowych. Od początku 2014 roku już regularnie występuje w pierwszej piątce i jest ważnym ogniwem w zespole Wikany Startu. - To zasługa trenera, że dał mi się przełamać. Wypuszczał mnie w pierwszej piątce. Ja zaczynałem mecze tak, jak powinienem. Wolę rozpoczynać mecze od pierwszego gwizdka. Lepiej się czuję. Nie chodzi o to, że jestem nieskromny, tylko mam większy power - przyznaje były zawodnik Znicza Basket Pruszków.
Wojciech Szawarski: Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×