Marcel Wilczek: Nie chcieliśmy grać czwartego meczu
Wikana Start SA Lublin ekspresowo pokonał Polski Cukier SIDEn Toruń. Faworyt uległ rywalowi, który we wszystkich meczach grał w ośmioosobowym składzie.
Wikana Start uporał się z Polskim Cukrem SIDEn pomimo bardzo wąskiego składu. Na parkiecie pojawiło się ośmiu koszykarzy, ale nie wszyscy byli w pełni zdrowia. Wilczek zagrał z opatrunkiem na dłoni, zaś zmagający się z urazem Grzegorz Mordzak rozegrał 26 minut. - Właśnie dlatego chcieliśmy wygrać mecz. Grzechu mówił, że dzisiaj, dzisiaj i tylko dzisiaj, a jutra nie ma. Gramy dosyć wąskim składem, ale jak wygrywamy tak mecze, to naprawdę można grać nawet ze złamaną ręką - podkreśla 27-letni koszykarz.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Liczna publiczność obejrzała w sobotni wieczór niezwykle emocjonujące starcie. Fani wspierali gospodarzy, a ci odwdzięczyli się zwycięstwem z faworytem. - Myślę, że mecz był na fajnym poziomie i mógł podobać się kibicom. To było spotkanie dosyć przyjemne dla oka. Dużo było oklasków, oby w każdym następnym meczu publiczność tak samo dopisywała - przyznaje Wilczek.