Jest bardzo daleko od ok - rozmowa z Tomaszem Jankowskim, trenerem Polpharmy Starogard Gdański

- Jeżeli zakontraktowani zawodnicy zespołu Ekstraklasy nie zrozumieją, że ich pracą jest realizacja zadań nakreślonych przez trenera to postępu nie będzie - mówi Tomasz Jankowski, trener Polpharmy.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Karol Wasiek: Co dał zespołowi obóz we Władysławowie?

Tomasz Jankowski: Przede wszystkim możliwość pracy dwa razy dziennie. Na sali w Starogardzie Gdańskim mamy z tym w dalszym ciągu wielkie problemy. Poza tym z przyjemnością odnotowałem w mojej ocenie większą integrację zespołu.

Nad czym głównie pracowaliście?

- Pracowaliśmy nad sześcioma wybranymi przeze mnie elementami technicznymi decydującymi w mojej ocenie o postępie. Przede wszystkim nad poprawą umiejętności obrony indywidualnej. Nie jestem zadowolony z jej jakości. W dalszym ciągu zbyt wiele takich pojedynków przegrywamy - średnio 17 w każdym spotkaniu. Jestem również bardzo niezadowolony z obrony pola trzech sekund. Zbyt mało walki wkładamy w to, aby nie tracić średnio 40 punktów z pomalowanego. To zbyt wiele.

Następna sprawa to zdobywanie punktów. Nie biegamy do kontry tak jakbym tego oczekiwał. Chcę wymusić odpowiednimi ćwiczeniami, aby szybko wyrzucać piłkę nawet po straconym koszu i uzbierać w każdym meczu 10-12 łatwych punktów. Najlepiej sprawy się mają z indywidualną grą w ataku. Zawodnicy zrozumieli że z piłką należy grać agresywnie, wymuszać faule czy dzielić się nią po wejściu pod kosz. Poziom 40 takich akcji jak w dniu dzisiejszym będzie mnie satysfakcjonował. Z każdej tej sytuacji chcę uszczknąć 4-6 punktów. W ogólnym rozrachunku ma to dać nam 6-8 punktów straconych mniej i być może 6-8 punktów zdobytych więcej. Do tego będę dążył. Poza tym wprowadziłem nowe formy kształtowania motoryki - trening obwodowy.

Czy jest pan zadowolony z postawy zawodników?

- Jestem podbudowany zaangażowaniem zawodników, ale jednocześnie niezadowolony ze słabego wykonywania podstawowych założeń. Ta sytuacja miała miejsce w sparingu z II-ligowym zespołem SMS Cetniewo. Jeżeli zakontraktowani zawodnicy zespołu Ekstraklasy nie zrozumieją, że ich pracą jest realizacja zadań nakreślonych przez trenera to postępu nie będzie. Skończyło się karnym treningiem o 6.30. Dostrzegam jednak pozytywy. 4-5 zawodników koncentruje się mocno na tych złożeniach. Reszta również musi to zrozumieć i zaakceptować.
Tomasz Jankowski: Ja do Czarka absolutnie nic nie mam Tomasz Jankowski: Ja do Czarka absolutnie nic nie mam
Nie było trenerowi po drodze z Cezarym Trybańskim?

- Ja do Czarka absolutnie nic nie mam. To jest bardzo sympatyczny chłopak. Dawał z siebie wszystko na każdym treningu. Klub wydał oświadczenie i tyle.

Zabolały trenera słowa, które on wypowiedział po meczu z Treflem Sopot?

- Nie będę tego komentował. Jest klubowy regulamin, który jasno określa zasady współpracy z mediami. Został on uruchomiony. Wracając do Trybańskiego, życzę mu powodzenia. Być może w nowym zespole inny trener wykorzysta jego umiejętności, które w nim odnajdzie. Ja wiem jedno - bardzo trudno gra się zespołowi, kiedy w każdym kolejnym meczu brakuje umiejętności obrony pola trzech sekund. Jeżeli średnio 10 złych akcji w obronie jednego zawodnika równoznaczne jest ze stratą 15-17 punktów to dla dobra ekipy ja nie mogę na to pozwolić.

Prezes Olszewski ostatnio stwierdził, że ma pan 100-procentowe zaufanie w klubie. Taka informacja chyba pana mocno ucieszyła?

- Szczerze? Nie wiem w sumie, dlaczego taki tekst się w ogóle ukazał, ponieważ z prezesem Olszewskim jestem w stałym kontakcie i on doskonale zdaje sobie sprawę z tego w jakiej sytuacji przejąłem zespół, ale jeśli tak powiedział, to mnie to bardzo cieszy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×