Wyszło nam coś bardzo brzydkiego - wypowiedzi po meczu Rosa Radom - Kotwica Kołobrzeg

Wojciech Kamiński nie szczędził gorzkich słów pod adresem swoich podopiecznych po przegranej z Kotwicą. Innego zdania był, rzecz jasna, szkoleniowiec Czarodziejów z Wydm, Grzegorz Arabas.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Grzegorz Arabas (trener Kotwicy Kołobrzeg): Chcę pogratulować i podziękować drużynie Rosy. Co do meczu, to był on dramatyczny. Pierwszą kwartę, nie tyle, co żeśmy przespali, bo jesteśmy po długiej podróży, z Kołobrzegu do Radomia przyjechaliśmy dopiero w piątek rano, i to wyszło w pierwszej kwarcie. Pomijając wszystko, chcę podziękować chłopakom, bo kolejny raz zagrał cały zespół, zarówno ci, co wchodzili z ławki, jak i zawodnicy z pierwszej "piątki". Naprawdę wielkie serce i wielkie ukłony. Tylko oni wiedzą, jak dużo włożyli w to, aby ten mecz wygrać, zarówno w ataku, jak i w obronie. Na duże słowa uznania zasłużył, choć rzadko to mówię, Rafał Rajewicz. Zaliczył double-double w ciągu dziewiętnastu minut. W następnym spotkaniu, w niedzielę w Tarnobrzegu, będziemy starali się o to, aby zakończyć ten sezon zwycięstwem.

Rafał Rajewicz (zawodnik Kotwicy): Na pewno cieszymy się z tego wyniku, ponieważ jest to nasze pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Poza tym, co trener wspomniał, mogę powiedzieć tylko tyle, że jesteśmy bardzo zadowoleni z tej wygranej.

Wojciech Kamiński (trener Rosy Radom): Przede wszystkim zacznę od gratulacji dla Kotwicy. Jest to nasza pierwsza porażka w tym sezonie z tym zespołem. Wiem, że jest koniec sezonu, ale to, co wyprawialiśmy, samo nas skazywało na tę porażkę. Zaczęliśmy bardzo dobrze, natomiast nagle zaczęliśmy grać jakieś alley-oopy, extra-passy... Chcieliśmy grać "show time", natomiast wyszło nam... Nie będę szukał brzydkich słów, co nam wyszło. Było to coś bardzo, bardzo, bardzo brzydkiego. Jeśli ktoś nie potrafi, to nie powinien brać się za takie granie, tym bardziej w meczu, który gramy w domu. To nas pogrąża, bo zamiast wygrać mecz, jest nam po prostu wstyd.

Piotr Kardaś (kapitan Rosy): Również przyłączam się do gratulacji dla Kotwicy. Było to ich pierwsze wyjazdowe zwycięstwo. Co do naszej gry, to tak jak powiedział trener, poza pierwszymi minutami, gdy była pełna kontrola, potem wkradło się jakieś rozluźnienie, za bardzo uwierzyliśmy, że ten mecz wygramy. Przeciwnik to wykorzystał, a skończyło się tak, jak wszyscy widzieli. To nie może się zdarzyć, musimy szybko zebrać się do niedzieli i mam nadzieję, że zaprezentujemy się zupełnie inaczej.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×