Byłem blisko Stelmetu - rozmowa z Przemysławem Zamojskim, graczem Asseco Prokomu Gdynia

- Przyznaję, że Stelmet był blisko. Rozmowy były bardzo konkretne i to było jedyne miejsce, gdzie mogłem odejść - mówi Przemysław Zamojski, gracz Asseco Prokomu Gdynia.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Masz pretensje do dziennikarzy za to, że wywołali taką burzę medialną wokół twojej osoby i transferu do Zielonej Góry?

Przemysław Zamojski: Pretensji nie mam, bo każdy ma swój zawód. My gramy w koszykówkę, a wy piszecie artykuły. To jest wasza praca, jedno z drugim się wiąże. Wiadomo, że spekulacje transferowe są jedną z tych rzeczy, o których się pisze najczęściej. Wyszła z tego "burza" medialna, ale jest już po wszystkim i dogrywamy ten sezon do końca.

Nie masz takiego wrażenia, że przez te spekulacje medialne twój transfer do Zielonej Góry nie powiódł się?

- Przyznaję, że Stelmet był blisko. Rozmowy były bardzo konkretne i to było jedyne miejsce, gdzie mogłem odejść. Nie będę ukrywał, że ta burza się rozpętała. Sytuacja wyglądała tak, a nie inaczej. Nie do końca było to prowadzone w taki sposób, jak zwykle, czyli "po cichu". Nie żałuję tego, że nie odszedłem do Stelmetu i cieszę się, że zostaję tutaj w Gdyni. W tym klubie gram już przecież od początku swojej kariery.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Czytałeś te wszystkie spekulacje? Bo praktycznie codziennie pojawiały się informacje na twój temat.

- To prawda, że było ich bardzo dużo. Jedne bardziej prawdziwe, drugie "wyssane" kompletnie z palca. Starałem się nie zawracać sobie tym głowy i skupiać się na kolejnych meczach. Mieliśmy prowadzone rozmowy z władzami. Ciężko było się skupić na samej grze i dlatego musieliśmy się trzymać razem jako zespół.

Pokazała się taka informacja, że masz zamienić się miejscami z Łukaszem Sewerynem. Faktycznie coś było na rzeczy?

- Tak, była taka sytuacja. Były prowadzone rozmowy. Wiadomo, że każdy klub chciał skorzystać na tym i zabezpieczyć się na kolejne miesiące. Każdy chce osiągać wyniki i dlatego zatrudnia się jak najlepszych zawodników, jacy są dostępni na rynku.
Przemysław Zamojski był blisko Stelmetu Przemysław Zamojski był blisko Stelmetu
Byłeś gotowy na ten wyjazd do Stelmetu Zielona Góra?

- Myślę, że byłem gotowy na wyjazd. Jeżeli byłbym zmuszony do odejścia to bym odszedł. Na szczęście udało się porozumieć z panem Sęczkowskim. Trochę to trwało, ale cieszymy się, że jest ta okazja, iż możemy dokończyć ten sezon w Gdyni.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×