Cenne zwycięstwo - rozmowa z Samem Van Rossomem, rozgrywającym reprezentacji Belgii

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Belgowie dosyć niespodziewanie pokonali Polskę w pierwszym meczu eliminacji do Eurobasketu. Nam po meczu udało się porozmawiać z jednym z architektów tego zwycięstwa, rozgrywającym Samem Van Rossomem.

W tym artykule dowiesz się o:

Karol Wasiek: Po pierwsze, gratuluję zwycięstwa. Z pewnością dla was jest to sukces, bo pokonaliście głównego faworyta grupy i to jeszcze to na wyjeździe. Wasza dyspozycja meczowa była na bardzo wysokim poziomie, zgodzisz się z tym?

Sam Van Rossom: Myślę, że dla nas jest to niezwykle cenne zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudny mecz. Zagraliśmy jednak bardzo dobrze po obu stronach parkietu, w ofensywie dzieliliśmy się piłką, w defensywie byliśmy bardzo agresywni, co ostatecznie złożyło się na końcowy triumf.

To zwycięstwo musi szczególnie cieszyć, bo odnieśliście je bez dwóch ważnych podkoszowych - Tomasa Van den Spiegela oraz Axela Hervelle'a?

- Zdecydowanie tak. Bardzo żałujemy, że tych chłopaków nie ma z nami podczas meczów reprezentacji, ale cóż takie jest życie i musimy sobie radzić bez nich. Prawdę mówiąc przed meczem nie spodziewaliśmy się, że tak łatwo przyjdzie nam wygrana z Polską.

Co wiedzieliście o Polsce przed samym spotkaniem?

- Graliśmy z Polską dwa lata temu podczas eliminacji, więc trochę ten zespół znaliśmy. Wiedzieliśmy, że dysponujecie całkiem niezłym składem i będzie to na pewno bardzo trudne spotkanie. Naszym podstawowym zadaniem było odcięcie od gry Łukasza Koszarka i myślę, że to się nam udało.

Jak ten polski zespół zmienił się na przestrzeni dwóch lat?

- Na pewno się trochę zmienił. Jest wiele nowych, młodych twarzy, ale to wciąż groźny zespół. Marcin Gortat, Łukasz Koszarek, Michał Ignerski może nie są zawodnikami, którzy przesądzą o losach spotkania indywidualnie, ale to naprawdę groźni gracze.

Jak przebiegały wasze przygotowania do tych eliminacji?

- Muszę stwierdzić, że za nami świetny miesiąc. Przegraliśmy tylko jeden mecz sparingowy, z Izraelem. Udało się nam wytworzyć świetną atmosferę w drużynie, ta chemia w zespole jest na bardzo wysokim poziomie. Wygraliśmy z Polską, ale przed nami jeszcze siedem kolejnych spotkań i będziemy starać grać tak samo, jak w środę.

Wasi rywale w meczach towarzyskich byli bardzo wymagający, m.in. Francja, Wielka Brytania, Izrael. Czy te mecze sprawiły, że staliście się jeszcze lepszym zespołem?

- Te mecze bardzo nam pomogły. Graliśmy z zespołami, które występowały na Igrzyskach Olimpijskich. Nie da się ukryć, że ci rywale byli bardzo wymagający. Jednakże to sprawiło, że mogliśmy sprawdzić się na tle bardzo dobrych przeciwników, łatwiej jest później eliminować błędy. Lepiej jest sparować z zespołami mocniejszymi, niż z zespołami, które są o dwie klasy słabsze niż my sami.

Wiem, że dwa lata temu miałeś okazję występować w lidze włoskiej, gdzie grał również Łukasz Koszarek. Jakbyś ocenił tego zawodnika?

- Łukasz jest na pewno graczem, który z powodzeniem mógłby grać w Eurolidze. Z tego co wiem to od nowego sezonu będzie grał w Asseco Prokomie Gdynia, a co za tym idzie to także w Eurolidze. Bardzo trudno go powstrzymać, bo on cały czas jest bardzo aktywny w ataku.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
luksin
16.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie moge sie przyczepic do niczego co ten pan powiedzial...faktycznie ani gortat ani igner ani koszar to nie sa zawodnicy ktorzy sami wygraja mecz a nasza reprezentacja jest mocna ale ma wiele Czytaj całość