MŚ koszykarek: Mistrzynie Europy przegrywają w doliczonym czasie - relacja z ćwierćfinału Francja-Hiszpania

Aktualne mistrzynie Europy Francuzki to zespół przebudowany po ostatnim turnieju z zawodniczkami, które wspinają się na szczyty koszykarskiego świata. W meczu ćwierćfinałowym trafiły na zespół Hiszpanii, który aktualnie uznawany jest za jedną z najmocniejszych drużyn na świecie.

Tomasz Wiliński
Tomasz Wiliński
Najmocniejszymi punktami zespołów są: po stronie francuskiej Celine Dumerc, a u Hiszpanek Sancho Lyttle. Obie zawodniczki notują na swoim koncie wspaniałe występy na mistrzostwach. Spotkanie pomiędzy tymi zespołami wzbudzało wielkie emocje. Drużyny o zbliżonym poziomie sportowym i grające w szybkim tempie spotkania miały zapewnić wiele wrażeń zgromadzonej publiczności. W tym meczu dominowały jednak Francuzki, które miały lepszą skuteczność w ataku i w obronie. Skupione na powstrzymywaniu ataków Sancho skutecznie ją wyeliminowały z gry i w pierwszej części trzeciej kwarty ta zawodniczka miala na swoim koncie zalednie 7 punktów, co było wielkim zaskoczeniem biorąc pod uwagę jej dotychczasową grę. Wśród Hiszpanek brylowała Amaya Valdemoro, ale brak wsparcia koleżanek uniemożliwiał jej wyprowadzenie Hiszpanii na prowadzenie. Na 5:17 minuty przed końcem trzeciej kwarty Francja prowadziła 9 punktami i sytuacja układała się po ich myśli. Były bliższe awansu do półfinału. Podopieczne Jose Hernandeza w dotychczasowych meczach potrafiły wyjść obronną ręką z większych opresji, co oznaczało, że są bardzo mocne psychiczne. Czy w tym meczu były w stanie wykazać się najwyższym hartem ducha i przeważyć szalę zwycięstwa na swoją korzyść? Upływały kolejne minuty a Francja powiększała swoją przewagę. Hiszpania miała tylko 13 minut na odrobienie 13 punktów, aby mieć realne szanse na zwycięstwo. Hiszpania rzuciła się do ataku, a Sancho Lyttle potrafiła oswobodzić się z opieki Francuzek. Rozpoczynała grać w stylu do jakiego przyzwyczaiła. Francuzki nie dawały za wygraną i broniły swojego wyniku. Ostatnia kwarta rozpoczynała się przy 9 punktowej przewadze mistrzyń Europy. W Hiszpańskim zespole wrzało. Jose Hernandez chciał zmotywować swoje zawodniczki. Czy mu się to udało? Tak. Na tyle, że walka o piłkę toczyła się nawet w parterze. Ale trzeba było jeszcze zdobywać punkty i powstrzymać Francję. Skuteczność Hiszpanek wymagała szybkiej korekty, bo to Francja zyskiwała coraz większą przewagę. Hernandez nie wierzył własnym oczom. Był przekonany o zwycięstwie swojego zespołu. Tymczasem triumf oddalał się coraz bardziej. Hiszpania zdołała odrobić część punktów i przy 6 punktowej przewadze Francji na 4 minuty przed końcem mogło się wydarzyć jeszcze wszystko. Francuska ławka już nie była spokojna i zaczęły się wielkie nerwy na koniec. A z meczu zrobiło się doskonałe widowisko. Do końca zostawało 1:26 a przewaga mistrzyń Europy stopniała do 4 punktów. Zaangażowanie po obu stronach było ogromne. Bliższe zwycięstwa były Francuzki i czas działał na ich korzyść. Na 25:95 sekundy przed końcem Francja była w posiadaniu piłki a ich przewaga wynosiła 6 oczek. Chwilę później to Hiszpania odrobiła 3, ale jeszcze pozostawały 3 a sekund zaledwie 20. Szaleńczym atakiem Hiszpania zamierzała wygrać to spotkanie, ale po faulu i dwóch rzutach pozostawało do odrobienia jeszcze 1 oczko, a piłka na 10:24 sekundy przed końcem była w posiadaniu Francji. Emocje sięgnęły zenitu. Spotkanie było najpiękniejszym ćwierćfinałem mistrzostw w Czechach. Hiszpania potrzebowała trochę szczęścia i doskonałej skuteczności. W ostatniej sekundzie Hiszpania zremisowała! Amaya Valdemoro w indywidualnej akcji pod koszem zdołała wyprowadzić swój zespół na remis w spotkaniu. O zwycięstwie miały zadecydować minuty dodatkowego czasu. W doliczonym czasie to Hiszpanki nadawały ton rywalizacji. Francja nie mogła uwierzyć, że nie wygrała tego spotkania w podstawowym czasie. A drużyna Jose Hernandeza udowodniła, że ma charakter. Pozostawały dwie minuty a na tablicy był remis. 12:31 sekundy przed końcem doliczonego czasu Hiszpania prowadziła jednym punktem. Jose Hernandez skorzystał z możliwości wzięcia czasu i wyznaczył zadania swoim zawodniczkom. Zaledwie 6:11 sekund przed końcem Hiszpania miała jeszcze dwa rzuty osobiste. To mogło przesądzić o zwycięstwie. Anna Montanana nie pomyliła się i jej drużyna prowadziła trzema punktami, ale wtedy o czas poprosił zespół Francji. W półfinale znalazła się Hiszpania! Niestety kontuzji nabawiła się Sancho Lyttle. Na chwilę obecną nie można jeszcze jednoznacznie stwierdzić co się stało. Kulejąca zawodniczka opuściła KV Arenę, ale mimo wszystko była szczęśliwa jak cały jej zespół.
Francja - Hiszpania 71:74 (16:14, 10:8, 26:21, 13:22, 6:9)
Francja: Anael Lardy 4, Endene Miyem 11, Clemence Beikes 4, Celine Dumerc 10, Jennifer Digbeu 11, Marion Leborde 0, Florence Lepron 5, Marielle Amant 12, Elodie Godin 0, Emmeline Ndongue 14, Johenne Gomis 0, Pauline Jennault 0 Hiszpania: Amaya Valdemoro 28, Sancho Lyttle 11, Alba Torrens 6 , Anna Montanana 14, Laia Palau 5, Anna Cruz Lebrato 0, Marta Fernandez 3, Elisa Aguilar 0, Nuria Martinez 2, Nicholls Laura 0, Cindy Lima 5, Lucila Pascua 0.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×