Zadecydowała czwarta kwarta - relacja z meczu Żubry Białystok - Tempcold AZS Politechnika Warszawska

Zespół z Białegostoku zrobił w sobotę pierwszy krok do utrzymania się w pierwszej lidze. Choć początek meczu nie zapowiadał wysokiej wygranej nad Politechniką Warszawską, to czwarta kwarta okazała się być decydująca.

Damian Kosiński
Damian Kosiński

Przez pierwsze dziewięć minut meczu nieznacznie lepsza była drużyna z Politechniki Warszawskiej. To ona utrzymywała kilkupunktową przewagę nad gospodarzami. Przełomowym momentem, na minutę przed końcem, był celny rzut zza linii 6,25 m kapitana białostoczan Tomasza Kujawy. Wyprowadził on bowiem Żubry na prowadzenie, które utrzymało się już do końca spotkania.

Druga kwarta rozpoczęła się od stanu 24:21. Było widać, że żadna z drużyn nie zamierza oddać meczu bez walki. W połowie tej części spotkania Żubry popełniły cztery przewinienia, w następstwie których, każde kolejne karane było rzutami wolnymi i to w większości wykorzystywanymi przez gości. Jednakże lepsza gra gospodarzy dała im w rezultacie ośmiopunktową przewagę (44:36).

Drugą połowę potyczki, celnym rzutem Krzysztofa Sulimy rozpoczęli przyjezdni. W odpowiedzi dwiema indywidualnymi akcjami popisał się rozgrywający Żubrów Mariusz Rapucha i gospodarze zanotowali dziesięciopunktową przewagę (48:38). W kolejnych minutach, dzięki ambitnej i zdecydowanej grze Politechniki Warszawskiej, prowadzenie białostoczan powoli topniało i na cztery minuty przez końcem tej kwarty goście zdołali doprowadzić do remisu 55:55. Jednak rozsądna gra zawodników Żubrów pozwoliła znów powiększyć przewagę punktową nad przeciwnikiem i zejść na krótką przerwę przy stanie 66:61.

Ostania odsłona zdawać by się mogło, iż będzie walką na śmierć i życie, jednak w konsekwencji tak nie było. Celnym rzutem za trzy punkty Tomasza Kujawy zaczęli gospodarze. Następna akcja to dwa punkty dla gości Krzysztofa Sulimy, który w połowie tej kwarty musiał opuścić boisko za pięć przewinień. Z czasem gra dla przyjezdnych przestawała się układać, co skutecznie wykorzystywali gospodarze. Warszawiacy szukali różnych sposobów na zdobywanie punktów, między innymi ustawili krycie na całym boisku, które w rezultacie niewiele im dało. Z minuty na minutę Żubry Białystok powiększały przewagę i Politechnika Warszawska musiała uznać wyższość gospodarzy. Ostatecznie całe spotkanie zakończyło się wynikiem 91:68, a gospodarze wygrali tę kwartę, osiemnastoma "oczkami". Na wyróżnienie w tym meczu zasługuje Michał Jankowski, który zdobył najwięcej punktów w całym spotkaniu.

Następny mecz może nie być już tak łatwy dla białostockiej drużyny. Po pierwsze grają na wyjeździe, a po drugie Politechnikę Warszawską prawdopodobnie wzmocnią ekstraklasowi gracze z Polonii 2011.

Żubry Białystok - Tempcold AZS Politechnika Warszawska 91:68 (24:21, 20:15, 22:25, 25:7)

Żubry: Mariusz Rapucha 17, Artur Bajer 14, Tomasz Kujawa 13, Arkadiusz Zabielski 13, Piotr Brzozowski 11, Zbigniew Marculewicz 11, Rafał Kulikowski 9, Michał Zalewski 2, Jędrzej Jankowiak 1, Tomasz Szczepiński 0.

Tempcold: Michał Jankowski 21, Krzysztof Sulima 13, Michał Nowakowski 11, Mateusz Ponitka 8, Marek Popiołek 5, Michał Michalak 4, Maciej Kret 2, Tomasz Jaremkiewicz 2, Roman Szymański 2, Michał Exner 0, Krzysztof Łańcucki 0.

Stan rywalizacji: 1:0 dla Żubrów

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×