Rusza kolarska epopeja - zapowiedź 102. edycji Tour de France
Największe gwiazdy peletonu znów ruszają w wyprawę do kresu ludzkich możliwości. Startuje 102. edycja wyścigu Tour de France. Najlepsi górale i najszybsi sprinterzy, a wśród nich Biało-Czerwoni.
Okazję do popisu podczas Wielkiej Pętli będą mieli cykliści wszelkiej specjalności. Organizatorzy przygotowali etapy dla górali, sprinterów, harcowników, kolarzy specjalizujących się w jeździe indywidualnej na czas i wyścigach jednodniowych oraz fanatyków bruku.
Peleton w pierwszym tygodniu rywalizacji czekają wspominki z wiosennych klasyków. Metę trzeciego etapu usytuowano na Mur de Huy. Morderczym podjeździe wyposażonym w ścianę o 26-procentowym nachyleniu, który od ponad trzydziestu lat wieńczy Walońską Strzałę. Dzień później będzie jeszcze ciekawiej, kiedy na etapie łączącym Belgię i Francję peleton przejedzie kilkanaście kilometrów po kocich łbach znanych z Paryż-Roubaix.
Rywalizacja o zwycięstwo będzie rozkręcała się powoli. Duży wpływ na przebieg pierwszej części wyścigu powinny mieć wracające do Wielkiej Pętli po kilku latach premie czasowe (dziesięć, sześć i cztery sekundy dla najlepszych na etapie). - Bonifikaty są uzasadnione profilem trasy. Po raz pierwszy od wielu lat będziemy mieć na początku wyścigu aż dziesięć etapów płaskich - wyjaśnia dyrektor TdF, Christian Prudhomme.Najwyższym punktem tegorocznego Touru będzie szczyt Col d'Allos, który kolarze zdobędą podczas siedemnastego etapu. Pierwotnie walka o nagrodę Henriego Desgrange'a miała rozegrać się trzy dni później na Galibier, uszkodzenie tunelu łączącego Grenoble i Briacon sprawiło jednak, że legendarna przełęcz z trasy tegorocznej edycji została usunięta.
Do walki o zwycięstwo w TdF stanie cały zastęp gwiazd. Drugi w tym roku wielki Tour planuje ustrzelić Contador. Tytułu bronić będzie Vincenzo Nibali, a swoje trzy grosze do rywalizacji o żółtą koszulkę dorzucą także Christopher Froome i Nairo Quintana. Walki o podium łatwo nie odpuszczą też Thibaut Pinot oraz weterani Alejandro Valverde i Joaquim Rodriguez.- Przed nami prawdziwa kolarska uczta - przekonuje w rozmowie ze SportoweFakty.pl medalista Igrzysk Olimpijskich i mistrzostwa świata oraz kilkukrotny uczestnik Wielkiej Pętli, Czesław Lang. - Wielkie wyścigi zawsze są szalone. To zmagania długie i wymagające, a presja kibiców robi swoje. Nie inaczej będzie i tym razem zwłaszcza, że w kolarstwie nie ma już cyborgów i każdemu zdarza się moment słabości.
W tym roku minie czterdzieści lat od momentu, w którym Tour de France po raz pierwszy finiszował na Polach Elizejskich. Na paryskich szosach szampana wypiją wszyscy, którzy przetrwają zmagania w Pirenejach i Alpach. Uśmiech na twarzach wymiesza się z krańcowym zmęczeniem. Bo Wielka Pętla to - jak powiedział Lance Armstrong - idea szalona. Wyprawa absolutnie wbrew ludzkim możliwościom.
Czas na Wielką Pętlę Czas na Wielką Pętlę - rusza Tour de France Źródło: TVP S.A.