Gospodyni domowa pokonała mężczyzn. Niesamowita historia kolarki

W 1967 roku zszokowała świat. Pobiła rekord w wyścigu 12-godzinnym, wprawiając w osłupienie wszystkich kolarzy. Sama nie lubiła przegrywać. Gdy kiedyś pokonała ją córka, nie podała jej ręki.

Michał Fabian
Michał Fabian

Kilka dni temu głośno było o wyczynie Rondy Rousey, amerykańskiej gwiazdy MMA, która niepodzielnie rządzi w federacji UFC. Zdemolowała - w zaledwie 14 sekund - Cat Zingano, uchodzącą za jedyną kobietę, która mogła jej zrobić krzywdę. Po tym błyskawicznym pojedynku ciekawą teorię przedstawił znany komentator Joe Rogan.

- Jest wielu mężczyzn w jej kategorii wagowej, z którymi Ronda by wygrała. Gdyby wziąć zestaw zawodników wagi koguciej i skonfrontować ich z Rousey, byłaby zdolna pokonać połowę tej listy. To nie żart - twierdzi Rogan.
Walki damsko-męskiej w MMA pewnie nigdy się nie doczekamy. Piszemy jednak o tym nieprzypadkowo. Są bowiem dyscypliny, w których kobiety mają możliwość rywalizowania z przedstawicielami płci brzydszej. Jedna ze sportsmenek była niegdyś tak mocna, że nie tylko pokonała wszystkich mężczyzn, ale także pobiła ich rekord.

Cukierki z lukrecji

Victorię Pendleton czy Laurę Trott znają obecnie wszyscy kibice sportu w Anglii. To gwiazdy światowego kolarstwa, mistrzynie olimpijskie i świata. Pół wieku temu Brytyjczycy mieli w tej dyscyplinie równie wielką postać, o której jednak nie wszyscy słyszeli - Beryl Burton. To właśnie ona pokazała swoją siłę wszystkim facetom.

Był 17 września 1967 roku. Zawody UK National Time Trial w hrabstwie Yorkshire. Wyścig 12-godzinny. Kobiety ruszały na trasę dwie minuty po mężczyznach.

Jakież było zdziwienie brytyjskich kolarzy (startowało ich 99), gdy w pewnym momencie zaczęła ich wyprzedzać 30-letnia gospodyni domowa. Burton trenowała bowiem kolarstwo amatorsko, nigdy nie zdecydowała się przejść na zawodowstwo. Jej głównym zajęciem była praca na farmie rabarbaru. Później wsiadała na rower i pokonywała setki kilometrów (tygodniowo prawie tysiąc).
Fot. Dutch National Archives / Nijs, Jac. de / Anefo / CC BY-SA 3.0 NL Fot. Dutch National Archives / Nijs, Jac. de / Anefo / CC BY-SA 3.0 NL
Podczas wspomnianego wyścigu wyprzedzała jednego kolarza po drugim. - Mimo dwuminutowej straty na starcie mama i tak dogoniła najlepszego z mężczyzn Mike'a McNamarę - podkreśliła jej córka, Denise Burton-Cole, która także uprawiała kolarstwo (zdobyła m.in. brązowy medal MŚ w jeździe na dochodzenie).

Gdy Beryl Burton zrównała się z McNamarą, doszło do niecodziennej sytuacji. Kobieta poczęstowała rywala cukierkami z lukrecji, które miała schowane w kieszonce. - Biedak wyglądał tak, jakby miał kłopoty - tak wspominała tę sytuację. Ponoć chciała mu dodać energii.

Kolarz skorzystał z okazji. A później... mógł już tylko oglądać plecy Angielki. Musiał się poczuć upokorzony.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×