Najważniejsza będzie reprezentacja - po konferencji kandydata na prezesa PZHL Piotra Hałasika

Podczas konferencji została oficjalnie ogłoszona kandydatura Piotra Hałasika na prezesa PZHL. O planach działania, postawionych sobie celach oraz niezbyt chętnie o przeszłości wypowiedział się sam zainteresowany. Kto go popiera? Jedenaście klubów i między innymi Mariusz Czerkawski.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Najmocniejszym kandydatem na prezesa Polskiego Związku Hokeja na Lodzie jest Piotr Hałasik, który podczas konferencji prasowej przedstawił swój plan działania po wyborze oraz jasno zaznaczył najważniejsze kwestie.

Poparcie Hałasikowi gwarantuje aż jedenaście klubów. Prezesi Zagłębia Sosnowiec, Naprzodu Janów, Orlika Opole, Podhala Nowy Targ, Śnieżki Dębica, GKS-u Tychy, KS KTH Krynicy Zdrój, Bisset Polonii Bytom, Ciarka Sanok, Aksam Unii Oświęcim, HC GKS-u Katowice oraz Andrzej Zabawa, Jacek Szopiński, Leszek Tokarz oraz Mariusz Czerkawski (który swój podpis złoży podczas mistrzostw świata) podpisali dokument, którego treść prezentujemy:

Jesteśmy przekonani, że doktor Piotr Hałasik to osoba, która może zrobić wiele dobrego dla polskiego hokeja, jeżeli tylko damy mu szansę działania. Przez lata z godnym podziwu entuzjazmem i energią wspierał sport i młodzież, czym pokazał na co naprawdę zwraca uwagę i co leży mu na sercu. Mieliśmy okazję osobiście poznać Piotr Hałasika. Jest to człowiek godny zaufania i oddany sprawom, w które się angażuje. Jesteśmy pewni, że jego doświadczenie i obycie w środowisku biznesowym w połączeniu z zamiłowaniem do sportu i chęci pomocy innym ludziom uczynią z niego skutecznego w działaniu prezesa PZHL.

Hałasik został poproszony przez kluby z południa Polski (bez Zagłębia Sosnowiec), które wybrały go spośród kilku osób, o kandydowanie na stanowisko prezesa PZHL. Podkreślał on, że występuje jedynie w roli menedżera, spoza środowiska, który do pomocy dobierze odpowiednich fachowców. Jego celem jest odrodzenie polskiego hokeja, który dawniej był drugą dyscypliną w kraju po piłce nożnej pod względem popularności.

- Będę prezesem-menedżerem, który chce uzdrowić przede wszystkim tę dyscyplinę - podkreślił Hałasik, który przedstawił swój plan działania w czterech punktach.

  1. W reprezentacji Polski będą chcieli grać wszyscy od najmłodszych adeptów do seniorów
  2. Spod kurateli PZHL zostanie stworzona profesjonalna liga hokeja na lodzie
  3. Plan szkolenia młodzieży i pomoc związku w tym szkoleniu (dla Hałasika i jego zastępców)
  4. Najważniejszą rzeczą jest pozyskanie środków finansowych dla reprezentacji i związku

- Dla niektórych może być to śmieszne, ale dla mnie najważniejsza będzie reprezentacja. Stworzymy profesjonalną ligę, która będzie całkowicie niezależna od związku. W przeszłości tworzyłem profesjonalną ligę siatkówki, która się sprawdziła i chciałbym kilka wzorów przenieść do polskiego hokeja. Dzisiaj sercem nie będę z siatkówką, ale z hokejem - podkreślił Hałasik, którego przeszłość była związana właśnie z siatkarskimi boiskami. - Są zawodnicy lepsi i gorsi, ale nie wszyscy najlepsi grają w reprezentacji. Podtekstem jest to, że jako menedżer będę starał się zdobyć środki na funkcjonowanie kadry narodowej - dodał. Dwa miesiące temu został on znaleziony przez środowisko i od razu zaczął rekonesans wśród sponsorów.

Jednocześnie Hałasik złożył deklarację dotyczącą przyszłych efektów jego pracy na stanowisku prezesa. - Będę albo najdłużej, albo najkrócej urzędującym prezesem. Trzeba zapomnieć o środkach z Ministerstwa Sportu, bo będą one coraz bardziej obcinane. Jeśli nie pozyskam środków, to w przeciągu dwóch lat zwołam walne zgromadzenie i podam się do dymisji – oświadczył.

W skład zarządu wejdą osoby, które chcą pracować i chcą dać coś z serca. W ciągu dwóch tygodni Hałasik spotka się ze wszystkimi osobami, które go popierają. Jednak zdradził już kogo będzie rekomendował. Najbliższym współpracownikiem ma być Andrzej Skowroński, który był rywalem do kandydowania na prezesa PZHL. Również wiceprezydent Bytomia Mariusz Wołosz będzie rekomendowany do zarządu PZHL. Jako ostatnią wymienił osobę, która była związana z siatkówką i hokejem, ale nie podał jej nazwiska.

Do 15 października Hałasik ma wiedzieć jakimi środkami finansowymi będzie dysponował od sponsorów. Podkreślił, że to właśnie od środków będzie uzależniony program jego pracy, który zostanie stworzony z członkami zarządu.

Podczas konferencji padł termin, w którym miałaby wystartować profesjonalna liga. Przy pełnym dopracowaniu i konsultacji z prezesami klubów byłby to sezon 2013/2014. Docelowo będzie stworzony zespół z prezesów klubów ekstraklasy, który będzie działał przy prezesie PZHL - Nie jestem w stanie wchodzić w szczegóły, bo zaraz padnie pytanie jak tam w trzeciej lidze hokeja na lodzie. Chciałbym powiedzieć jednoznacznie, w najbliższym sezonie nie stworzymy profesjonalnej ligi - podkreślił. Niestety, nie padły żadne szczegóły dotyczące tej profesjonalnej ekstraklasy. Hałasik odmówił komentarza na pytanie dotyczące wprowadzenia licencji na wzór innych lig.

Hałasik kojarzony jest z siatkówką, był bowiem prezesem Płomienia Sosnowiec. Opuścił klub, który upadł i obecnie występuje w trzeciej lidze. Nie udało mu się znaleźć sponsora, by kontynuować grę w ekstraklasie, w której zespół się utrzymał, mimo że siatkówka jest o wiele bardziej medialnym sportem niż hokej. Pytanie o siatkarską przeszłość chyba nie do końca spodobało się kandydatowi na prezesa PZHL. - Niepotrzebnie ciągnięty jest ten temat. Siatkówka, którą ja prowadziłem i byłem jedynym sponsorem klubu, nie spadła z ligi i nie miała żadnych długów, tylko wycofałem się jako sponsor. Wtedy obowiązywały inne przepisy i nie mogłem liczyć na pomoc gminy, nawet jeśli chodzi o stypendia. Proces w hokeju, o którym rozmawiałem z prezesami klubów i prezydentami jest to proces przynajmniej na dziesięć lat - odpowiedział bez konkretów.

Mariusz Wołosz odniósł się również do jednej z ważniejszych, według niego, kwestii dziecięcego hokeja na lodzie. - Chciałbym zwrócić uwagę, że cały czas rozmawiamy o kwestiach związanych z opłatami sędziowskimi. Dla klubów, szkolących młodzież jest to bardzo duży koszt. Myślę, że jeśli wybory w PZHL i Śląskim Związku Hokeja na Lodzie potoczą się po naszej myśli, istnieje szansa, by nowy, dziecięcy, sezon zacząć na innych zasadach. A mianowicie ograniczenie liczby sędziów, potrzebnych do obsługi meczu. Na całym świecie robi się to przy mniejszej liczbie, a u nas ciągle robi się to przy pełnej obsadzie sędziowskiej, która jest zbyteczna - wyjaśnił wiceprezydent Bytomia.

Walny zjazd PZHL odbędzie się 26 maja.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×