Red Bull Racing planuje kary na GP Włoch

Ekipa spod znaku czerwonego byka planuje przyjąć strategiczną karę za wymianę silnika w bolidach obu swoich kierowców podczas najbliższego wyścigu Formuły 1 na torze Monza we Włoszech.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Szef RBR Christian Horner potwierdził, że problemy Daniela Ricciardo w Belgii wynikały z jednostki napędowej. Kolejna runda w kalendarzu to zawody na szybkim torze Monza. Red Bull będąc świadomy niekonkurencyjności silnika Renault rozważa poświęcenie GP Włoch na przyjęcie kary za wymianę kolejnej jednostki. W ten sposób zespół dysponowałby "świeżym" silnikiem na kolejnej zawody w Singapurze.
- Jestem niemal pewny, że użyjemy dwóch nowych silników w obu bolidach (w GP Włoch) - powiedział Horner. - Patrząc na liczbę wyścigów do końca sezonu będziemy zmuszeni, aby poddać się karze (cofnięcia na starcie). Strategicznie Monza to najlepsze miejsce na to .

- Nie chcemy wyjeżdżać do Singapuru ze starymi jednostkami i podejmować ryzyko, jeśli to naprawdę nasza kolejna szansa na podium - dodał.

Horner w trakcie sezonu wielokrotnie wyrażał swoją frustrację z osiągów jednostki napędowej Renault. Austriacki zespół choć dysponuje ważnym kontraktem ze swoim dostawcą do sezonu 2016, to rozważa wcześniejsze rozwiązanie umowy jeszcze z końcem roku. Renault skłania się zaś ku powrocie do fabrycznego zespołu. Horner podkreśla, że Red Bull Racing czeka na ruch Francuzów.

- Chcemy usłyszeć, jakie są ich plany na przyszłość. Niezależnie od tego, czy będą  dostawcą, czy stworzą własny team, muszą posiadać konkurencyjny silnik, chyba, że postanowią odejść. Kiedy poznamy wszystkie odpowiedzi, będziemy mogli stworzyć własny plan - dodał szef teamu 4-krotnych mistrzów świata.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×