Chaotyczne kwalifikacje dla Nico Rosberga. Dramat Ferrari i Williamsa

Rafał Lichowicz 05 Lipca 2014, 15:10

Deszcz był głównym aktorem dziewiątej w tym sezonie sesji kwalifikacyjnej Formuły 1. Opady deszczu na zmianę z przesychającym torem płatały figla wszystkich zespołom i kierowcom bez wyjątku.

Słowem innym niż kompromitacja nie można również określić występu Williamsa, który dwa tygodnie temu wywalczył pierwszą linię w Grand Prix Austrii, aby w na Silverstone polec w walce o Q2.

W drugiej części kwalifikacji bez niespodzianki z walką o pole position pożegnały się zespoły Lotusa, Marussii i Saubera. Zawodnicy ostatniej z wymienionych ekip kończyli oba segmenty czasówki poza torem. Kolejny mały sukces odniósł Jules Bianchi. Francuz w Monako zdobył pierwsze punkty dla Marussii, zaś na Silverstone wywalczył najlepsze pole startowe w historii zespołu.

Ostatnia część kwalifikacji była chyba najbardziej kuriozalną w całym sezonie. Kilka minut przed końcem czasówki na czele tabeli wyników znajdował się czas Lewis Hamilton, który był minimalnie szybszy od Nico Rosberga. Pogarszające się warunki nie wróżyły zmian w klasyfikacji. Część zawodników zdecydowała się jednak wyjechać na szybkie okrążenie.

Zdziwieniu nie było końca, kiedy najlepszy czas wykręcił Nico Hulkenberg, a za nim Sebastian Vettel. Chwilę później czasy obu pobił Nico Rosberg i to Niemiec po raz czwarty w sezonie stanie na pole position w niedzielnym wyścigu.

Lewis Hamilton po dramatycznej końcówce spadł dopiero na 6. miejsce i będzie miał bardzo ciężko, aby powalczyć o drugie w karierze zwycięstwo przed własną publicznością.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!