Syn legendarnego boksera został pchnięty nożem. Zmarł w szpitalu

Brytyjski bokser Eamonn Magee nie żyje. Syn byłego mistrza świata wagi półśredniej WBU został pchnięty nożem i zmarł w szpitalu na wskutek odniesionych ran.

Konrad Kaźmierczak
Konrad Kaźmierczak
Do tragedii doszło w sobotę we wczesnych godzinach porannych w Belfaście. Nieznane są jeszcze szczegóły śledztwa, ale wiadomo, że policja z Irlandii Północnej w tej sprawie aresztowała w okolicach Dunmurry 32-letniego mężczyznę, który jest podejrzany o morderstwo. - Obecnie badamy okoliczności, które doprowadziły do śmierci tak młodego człowieka jak Eamonn - powiedział detektyw John McVea.
Przykra wiadomość bardzo wstrząsnęła pięściarskim światem. Eamonn Magee był w końcu wschodzącą gwiazdą boksu w Irlandii Północnej. Kondolencje rodzinie złożyli m.in. mistrz świata IBF w wadze super koguciej Carl Framton oraz medalista olimpijski Paddy Barnes.

22-letniemu pięściarzowi wróżono karierę porównywalną do legendarnego ojca, który na stałe zapisał się w historii zawodowego pięściarstwa na Wyspach. Eamonn Magee senior nosił ringowy "Terminator". Jego największym sukcesem było mistrzostwo świata WBU w wadze półśredniej. W 2002 roku stoczył głośny pojedynek z Rickym Hattonem. Karierę sportową zakończył pięć lat później i zajął się pracą trenera.

Amir Khan wyzwał do walki Floyda Mayweathera juniora

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×