Seaside Boxing Show VI: Rzeź w Międzyzdrojach, godne pożegnanie Jackiewicza

Kapitalna walka Michała Chudeckiego z Felixem Lorą była świetną przystawką przed daniem głównym gali Seaside Boxing Show w Międzyzdrojach.

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło

To właśnie takie wojny powodują u kibiców ekstazę - Michał Chudecki (10-0-1, 3 KO) po kapitalnej batalii porozbijał Felixa Lorę (18-12-5, 9 KO). Reprezentant Dominikany był bezradny wobec szybkości i ofensywnego rozmachu mańkuta z Poznania. Dziesięciorundowa bijatyka przepełniona emocjami może wynieść Chudeckiego na inny, wyższy poziom. "TNT" dwukrotnie posyłał pogromcę Krzysztofa Cieślaka i Krzysztofa Szota na deski, choć raz sam wylądował na macie po dość przypadkowej sytuacji. Bez wątpienia była to jedna z najefektowniejszych walk na polskim podwórku, a fani na długo zapamiętają krwawą (dosłownie!) rzeź w Międzyzdrojach.

"To już jest koniec" Elektrycznych Gitar - w rytm tego przeboju do ringu wyszedł Rafał Jackiewicz (46-11-2, 21 KO), który występem w Międzyzdrojach pożegnał się z boksem. "Wojownik" po ośmiu rundach wysoko wypunktował twardego i dobrze przygotowanego Krzysztofa Szota (18-15-1, 5 KO) (80:72, 79:73, 78:74). Rywalizacja Polaków obfitowała w techniczne smaczki, z jednej strony arsenał Jackiewicza, z drugiej efektywna praca nóg Szota. Były mistrz Europy kończy ważny etap swojego życia, a jeszcze w tym roku zobaczymy go podczas gali KSW.

Najpoważniejszy test w karierze Przemysława Runowskiego (8-0, 2 KO) zaliczony na plus. "Kosiarz", podobnie jak w maju Patryk Szymański, odprawił w szóstej rundzie Andrieja Abramienkę (20-7-2, 4 KO). Białorusin w inaugurującej rundzie sprawiał Polakowi sporo problemów, na szczęście podopieczny Fiodora Łapina szybko rozgryzł gościa ze wschodu. W drugim starciu oglądaliśmy zdecydowaną szarżę efektownie bijącego Runowskiego. W piątej odsłonie Abramienka nabawił się kontuzji prawej ręki, po przerwie walczył już tylko o przetrwanie i sędzia Włodzimierz Kromka zastopował pojedynek, ogłaszając kolejny triumf niepokonanego zawodnika Sferis Knockout Promotion.
Nie udał się debiut na polskiej ziemi Benowi Wrotniakowi (5-2, 1 KO) - 29-latek urodzony w Australii przegrał przed czasem z Włodzimierzem Letrem (3-3, 2 KO). "Ciężcy" wymieniali między sobą mocne ciosy, ale przewaga w wyszkoleniu technicznym była po stronie Letra. Pojedynek był szarpany, a w czwartej rundzie oko "Overcomera" było poważnie zapuchnięte. W ostatnim, szóstym starciu Letr trafił mocnym lewym, ambitny Wrotniak zatoczył się na liny i kilka chwil później trener Łukasz Landowski poddał swojego podopiecznego.

Tomasz Król (0-0-1) w zawodowym debiucie zremisował z Marcinem Ficnerem (2-4-1) na dystansie czterech rund. Doświadczony z ringów amatorskich Król dominował w pierwszej i drugiej odsłonie, jednak w trzecim starciu niespodziewanie nadział się na potężny prawy Ficnera. Faworyt ciężko padł na matę ringu i z trudem przetrwał kryzys. O wyniku zadecydowała czwarta runga. Walka została oceniona remisowo (38:38, 38:38 i 39:37 dla Króla).

Wyniki:

Paweł Głażewski (23-2, 5 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Rowlanda Bryanta (18-4, 12 KO)

Michał Chudecki (10-0-1, 3 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Felixa Lorę (18-12-5, 9 KO)

Rafał Jackiewicz (46-11-2, 21 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Krzysztofa Szota (18-15-1, 5 KO)

Przemysław Runowski (8-0, 2 KO) pokonał przez TKO w 6. rundzie Andrieja Abramienkę (20-7-2, 4 KO)

Włodzimierz Letr (3-3, 2 KO) pokonał przez TKO w 6. rundzie Bena Wrotniaka (5-2, 1 KO)

Tomasz Król (0-0-1) zremisował z Marcinem Ficnerem (2-4-1)

Paweł Głażewski pokonał Rowlanda Bryanta po mądrej walce

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×