Geale sterroryzowany przez Gołowkina. "GGG" wciąż na mistrzowskim tronie

Giennadij Gołowkin raz jeszcze potwierdził najwyższą, mistrzowską klasę. "GGG" na gali w Nowym Jorku rozbił twardego przecież Daniela Geale'a w niespełna trzy rundy i obronił tytuły WBA i IBO.

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło
Król nokautu i jeden z najbardziej ekscytujących pięściarzy świata nie pozostawił Australijczykowi nawet cienia złudzeń. W pierwszej rundzie Geale próbował boksować z mistrzem, ale na starcie doznał rozcięcia łuku brwiowego, co było oznaką nadchodzących kłopotów. W drugiej odsłonie zakończył się okres ochronny dla pretendenta, Gołowkin zaczął bezpardonowo atakować. Na efekty pracy genialnego czempiona WBA i IBO nie trzeba było długo czekać, po jednym z mocnych prawych "Real Deal" padł na matę ringu i wtedy wiedzieliśmy, że egzekucja jest nieunikniona.
W trzecim starciu "GGG" kontynuował szarżę, zmieniał płaszczyznę zadawanych ciosów i Geale nawet nie wiedział, skąd nadejdą kolejne bomby. Pod koniec dawny czempion z Australii chciał bić się z Gołowkinem, a w odpowiedzi nadział się na piorunujący prawy, który skosił go z nóg. Geale ciężko padł na deski i z trudem się z nich podniósł, by po chwili oznajmić sędziemu ringowemu, że ma już dość. Tym samym 30. (27 przed czasem) zwycięstwo bombardiera z Karagandy stało się faktem.

Trudna przeprawa Bryanta Jennigsa. "ByBy" wygrywa po niejednogłośnym werdykcie!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×