Gołota, Adamek, Włodarczyk, a teraz Głowacki. Oto największe pojedynki w zawodowym boksie

Andrzeja Gołotę, Tomasza Adamka czy Krzysztofa Włodarczyka fani boksu zapamiętają do końca życia. Do tego grona dołączają jednak kolejni, młodzi bokserzy. Zobacz największe walki z udziałem Polaków.

Jakub Madej
Jakub Madej

Andrzej Gołota vs Riddick Bowe 
Data: 11.07.1996 i 14.12.1996
Zarówno pierwsza, jak i druga walka z Riddickiem Bowe z pewnością zapadła Andrzejowi Gołocie w pamięć. Dla Polaka było to najtrudniejsze wyzwanie w jego dotychczasowej karierze i mało kto uważał, że urodzony w Warszawie bokser może to starcie wygrać. Ku zaskoczeniu wielu osób, Gołota zaprezentował się w pierwszym starciu bardzo dobrze, jednak pojedynek ostatecznie zwyciężył Amerykanin przez dyskwalifikację Polaka za ciosy poniżej pasa. Po walce doszło do bijatyki wokół ringu, przez którą do szpitala trafił między innymi menedżer Gołoty oraz sam Gołota, uderzony w głowę radiotelefonem.

Dzięki bardzo dobrej postawie boksera z Polski w pierwszej walce zorganizowano pojedynek rewanżowy, który odbył się w tym samym roku, 14 grudnia. Ponownie pojedynek zakończył się dyskwalifikacją Polaka za niedozwolone ciosy, jednak tym razem Gołota był jeszcze bliżej zwycięstwa niż za pierwszym razem. Bowe dwukrotnie leżał na deskach, a Gołota zwyciężał na kartach punktowych u wszystkich sędziów.

Polub Sporty Walki na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Tetryk Krytyk Zgłoś komentarz
    Ciekawe zestawienie. Zegana z Grigorianem totalnie zwalowali,zreszta gdyby Glowacki walczyl z Huckiem w Niemczech tez by przegral,sedzia przerwalby walke w 6 rundzie i serbski cepiarz zachowalby
    Czytaj całość
    tytul! Co do Proksy to przyklad jak promotorzy moga zniszczyc fantastyczny talent,to co pokazal z Sylvestrem gdzie skazywany byl na pozarcie to klasyka,fantastyczna praca nog,timing,luz,pokaz boksu na swiatowym poziomie! Po niespelna dwoch miesiach puszczany jest do Giennadija Golowkina,totalnego dominatora obecnie middleweight,kolesia ktory nokautuje gdzie chce i kogo chce,nie mowie ze w pelni przygotowany Proksa wygralby ta walke,ale wysylac kogos z takim potencjalem bez porzadnego obozu,przygotowan na takiego rzeznika to idiotyzm,po tej walce Super G sie skonczyl,taki swietny bokser wyciera mate przed jakims bumem Suleckim ;/
    • Mossad Zgłoś komentarz
      Andrew Golota ....i dlugo dlugo nikt.
      • yes Zgłoś komentarz
        Trochę z innej beczki - przypomniał mi się Andrzej Biegalski w Katowicach. W czerwcu 1975 oglądałem w TVP jego walkę. Był też złoty Rudkowski. Interesowałem się boksem (i sukcesami)
        Czytaj całość
        dużo wcześniej, jednak właśnie tę walkę Biegalskiego przypomniałem w tym momencie.