Wybuch radości Heidi Weng. "Bałam się, że możemy być przez to zdyskwalifikowane"
Heidi Weng tak się cieszyła ze złota Norwegii w sztafecie, że wybiegła do Marit Bjoergen prawie blokując jej finisz. U koleżanek z kadry pojawiły się obawy, czy nie skończy się to dyskwalifikacją.
- Miałam trochę obaw. Ledwie zdołałam przekroczyć linię mety gdy Heidi mnie uściskała - powiedziała Bjoergen po zawodach. - Ja też miałam obawy. Myślę, że straciła nieco panowanie nad sobą, tak bardzo chciała pogratulować Marit, jeszcze przed metą. Bałam się, że możemy być przez to zdyskwalifikowane, ale się cofnęła. Heidi jest taka zabawna - dodała Therese Johaug.
Sama Weng przyznała, że tak ekspresyjna radość związana była z faktem, że aż do czwartku mistrzostwa nie były dla niej udane - nie stała ani razu na podium. - Wszystkie dziewczyny ze składu sztafety miały już medale, a ja jeszcze nie. Przed startem zaczynało padać, pomyślałam "Boże, niech tak nie będzie" i przestało.
Pierre Mignerey, dyrektor Pucharu Świata, uspokoił, że nie ma przepisu, który mógłby ukarać Norweżki nawet gdyby Weng rzeczywiście wybiegła poza linię mety na trasę. - Mamy wiele przepisów, ale nie przeciwko czemuś takiemu. Nie wiem nawet jaką zasadę można by pod to podpiąć. Problem mógłby być gdyby na przykład Marit odpięła narty na trasie i przebiegła przez metę mając je już zdjęte - stwierdził Mignerey.