Śnieżne pierwszoligowe derby dla Arki. O wszystkim decydował przypadek

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Galiński / Na zdjęciu: Arka Gdynia - Lechia Gdańsk
WP SportoweFakty / Tomasz Galiński / Na zdjęciu: Arka Gdynia - Lechia Gdańsk
zdjęcie autora artykułu

Arka Gdynia wygrała z Lechią Gdańsk 1:0 w piątkowych derbach Trójmiasta. To pierwsza wygrana żółto-niebieskich z lokalnym rywalem od 16 lat. O wyniku przesądził wykorzystany rzut karny przez Michała Marcjanika.

W tym artykule dowiesz się o:

Derby, jakiekolwiek, to zazwyczaj mecze bardzo zamknięte. Jedni i drudzy boją się zaryzykować, bo każdy błąd może okazać się bardzo kosztowny. A jeśli dodać do tego boisko przykryte śniegiem, to dostajemy obraz dość mizerny.

Tak też było w piątek w Gdyni. Nie ma się co czarować. Piątkowe spotkanie Arki z Lechią Gdańsk nie było porywające. Nie znajdzie się w Top 5 ani 10 tego sezonu. Bo choć grały ze sobą dwa zespoły z czołówki Fortuna I ligi, to jednak nie za bardzo było na czym zawiesić oko.

I o wyniku przesądziła przypadkowa akcja, gdy Andrei Chindris poślizgnął się we własnym polu karnym i faulował wychodzącego na czystą pozycję Karola Czubaka. Sędzia Szymom Marciniak wskazał na jedenasty metr, a prowadzenie gospodarzom i w konsekwencji zwycięstwo dał Michał Marcjanik.

ZOBACZ WIDEO: Co Polacy myślą o reprezentacji Polski i Michale Probierzu? "Oglądałem. Źle zrobiłem"

Przyjeżdżając na stadion w Gdyni było po prostu zimno. Murawa była zielona, choć oczywiście dostrzec można było miejscami płatki śniegu. Opady nasiliły się jednak dopiero, gdy zawodnicy obu drużyn zameldowali się na rozgrzewce. Gorąco było wyłącznie na trybunach. całe szczęście, że kibice Arki zakończyli bojkot, bo tak kiepski mecz bez udziału publiczności byłby jeszcze trudniejszy w odbiorze.

Na boisku? Jedną z większych atrakcji była wymiana zwykłej piłki na pomarańczową po upływie kilku minut. Swoją drogą trudne do wytłumaczenia jest to, dlaczego nie było jej od początku. Lechia miała jeden niezły strzał Jana Biegańskiego z dystansu, z którym poradził sobie Paweł Lenarcik. Arka odpowiedziała po dłuższym czasie, gdy Kacper Skóra zakręcił rywalami w polu karnym, ale strzelił za lekko i Bohdan Sarnawśkyj też spisał się na miarę oczekiwań.

Wszystko zmieniło się w 55. minucie, gdy mieliśmy wspomniany rzut karny. Marcjanik uczcił tym samym swój jubileusz, bo był to jego 250. mecz w barwach żółto-niebieskich.

Arka przerwała fatalną derbową serię, wygrywając z Lechią po raz pierwszy od szesnastu lat. Wtedy złotą bramkę zdobył Grzegorz Niciński, swoją drogą obecny na trybunach. Teraz do końca życia za rachunki w restauracjach nie będzie musiał płacić Marcjanik. I nie zmąci tego nawet czerwona kartka, którą ujrzał na kwadrans przed końcem (w konsekwencji dwóch żółtych).

Gdańszczanie zyskali przewagę w ostatnich minutach, jednak nie byli w stanie wykreować dogodnej sytuacji. Najlepszą miał chyba Rifet Kapić, który oddał piekielnie mocny strzał z dystansu, ale kapitalnie w bramce interweniował Lenarcik. Pod koniec jeszcze z boiska wyleciał Maksym Chłań (też za drugą żółtą kartkę). Taki wynik oznacza, że gdynianie pozostają na fotelu lidera rozgrywek.

Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 1:0 (0:0)

1:0 Michał Marcjanik (k.) 55'

Składy:

Arka: Paweł Lenarcik - Przemysław Stolc, Michał Marcjanik, Martin Dobrotka, Dawid Gojny - Kacper Skóra (73' Kasjan Lipkowski), Janusz Gol, Sebastian Milewski (90+2' Michał Borecki), Hubert Adamczyk (79' Ołeksandr Azaćkyj), Olaf Kobacki (90+2' Marcel Predenkiewicz) - Karol Czubak.

Lechia: Bohdan Sarnawśkyj - Dawid Bugaj, Andrei Chindris, Elias Olsson, Miłosz Kałahur (71' Dominik Piła) - Camilo Mena, Jan Biegański (71' Louis D'Arrigo), Rifet Kapić, Kacper Sezonienko (62' Jakub Sypek), Maksym Chłań - Tomas Bobcek (67' Łukasz Zjawiński).

Żółte kartki: Marcjanik, Skóra (Arka) oraz Kałahur, Biegański, Chindris, Chłań (Lechia). Czerwone kartki: Marcjanik 76' (Arka, za drugą żółtą) oraz Chłań 89' (Lechia, za drugą żółtą).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Widzów: 11 473.

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Lechia Gdańsk 34 21 5 8 60:34 68
2 GKS Katowice 34 18 8 8 68:35 62
3 Arka Gdynia 34 18 8 8 52:34 62
4 Motor Lublin 34 16 8 10 49:42 56
5 Górnik Łęczna 34 14 13 7 35:29 55
6 Odra Opole 34 15 8 11 42:32 53
7 Miedź Legnica 34 13 12 9 52:36 51
8 Wisła Płock 34 14 9 11 46:46 51
9 GKS Tychy 34 16 3 15 43:47 51
10 Wisła Kraków 34 13 11 10 62:50 50
11 Stal Rzeszów 34 14 6 14 53:60 48
12 Znicz Pruszków 34 12 6 16 34:44 42
13 Chrobry Głogów 34 11 9 14 35:49 42
14 Bruk-Bet Termalica Nieciecza 34 10 11 13 56:52 41
15 Polonia Warszawa 34 8 11 15 41:50 35
16 Resovia 34 9 7 18 39:60 34
17 Podbeskidzie Bielsko-Biała 34 4 11 19 26:59 23
18 Zagłębie Sosnowiec 34 2 10 22 21:55 16

CZYTAJ TAKŻE: Reprezentant Polski skazany. Wiadomo, po co badano jego włosy Jakub Moder może się szykować. Słowa trenera nie pozostawiają wątpliwości

Źródło artykułu: WP SportoweFakty