Żużel. "Zabrakło po raz kolejny moich punktów". Zawodnik Unii mocno niepocieszony
Nie jest to na razie sezon Bartosza Smektały. Spotkanie z NovyHotel Falubazem Zielona Góra również mu nie wyszło, gdyż skończył je tylko z czterema punktami. Po meczu przyznał, że zabrakło jego zdobyczy, przez co nie udało się zwyciężyć.
W obu drużynach były także słabsze punkty. W przypadku Fogo Unii Leszno kimś takim był Bartosz Smektała. Niestety po raz kolejny wychowanek "Byków" zawodzi. To między innymi jego słabsza dyspozycja zadecydowała o tym, że mecz w Lesznie zakończył się remisem. Cztery punkty to nie jest wynik, który satysfakcjonuje Bartosza Smektałę, trenera Okoniewskigo, jak i leszczyńskich kibiców. Przed sezonem spodziewano się po nim znacznie więcej.
- Remis na domowym torze to z pewnością nie jest wynik, z jakiego jesteśmy zadowoleni. Wiadomo, że przy takim rozstrzygnięciu nikt nie jest poszkodowany, ale jak jest podział punktów na własnym torze, to jest to trochę jak przegrana. Z mojej strony tak wygląda. Zabrakło niestety moich punktów tak jak podczas meczu z Częstochową. - komentował po meczu z Falubazem.
Chyba już w tym momencie trzeba bić na alarm. Jak sam Bartosz Smektała zauważył, po raz kolejny zabrakło jego punktów. To nie pierwszy jego słaby mecz. W spotkaniu z Krono-Plast Włókniarzem Częstochowa zdobył trzy punkty i dwa bonusy, w Toruniu podobnie jak reszta drużyna nie popisał się, kończąc zawody z dziewięcioma punktami, ale w siedmiu biegach. Średnia wychowanka Unii na razie wygląda bardzo przeciętnie. 1,200 punktu na bieg to zdecydowanie wynik poniżej oczekiwań. A sam zawodnik po meczu wyglądał na lekko przybitego. Na pytanie, co poszło nie tak, odpowiedział dziennikarzom jedynie - Sami państwo widzieli.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Dziopa, Lebiediew i PrzyjemskiSporą niespodzianką była jednak aż tak dobra postawa Falubazu. Od samego początku byli dobrze spasowani i nie odpuszczali. W wielu momentach nawet kontrolowali wynik spotkania, a przecież mamy do czynienia z beniaminkiem. Mecz na "Smoczyku" pokazał, że nie można lekceważyć podopiecznych Piotra Protasiewicza nawet na wyjazdach.
- Na pewno Falubaz odjechał bardzo dobre zawody. Już we Wrocławiu było widać, że chłopaki dobrze sobie radzą. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz i tak też było - nie szczędził pochwał Smektała dla przeciwników.
Kolejna szansa na odegranie się dla Bartosza Smektały już niedługo, bo w piątek i to w równie bardzo ważnym meczu, gdzie z pewnością Unia Leszno będzie potrzebowała jego punktów. Spotkanie z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz może być kluczowe przy końcowych rozstrzygnięciach i zadecydować kto ostatecznie spadnie z PGE Ekstraligi.
Czytaj także:
Zaskakujący efekt hitu w Lesznie. Klub szykuje ofensywę transferową!
Polski komentator w ogniu krytyki po tym, co wypalił na antenie
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>