Żużel. Mateusz Tonder przyznał, czego mu brakuje. O swoją formę jest spokojny
Mateusz Tonder na inaugurację Metalkas 2. Ekstraligi dwukrotnie wygrywał podwójnie, ale w pozostałych dwóch wyścigach dojeżdżał ostatni do mety. Żużlowiec przyznał czego najbardziej mu brakuje do tego, by mieć bardziej stabilną formę.
Wychowanek Falubazu Zielona Góra oba wyścigi wygrał podwójnie podczas, gdy jechał w parze z Nicolaiem Klindtem. - Fajnie wyszło. Widać, że Nicolai chce pomóc na torze i dobrze mi się z nim jechało. Ze wszystkimi jednak trzeba jechać. Ja sam wyciągam wnioski z inauguracji, ale jestem przekonany, że jak będzie więcej objeżdżenia to będzie dobrze - zaznaczył.
Właśnie objeżdżenie jest tym, czego brakuje Tonderowi. - Muszę się skupić nad startami, by były jak najlepsze. Mam wiele silników, których jeszcze nie przejeździłem, bo nie było kiedy. Teraz jest pogoda, tor jest dobrze przygotowany. Dużo objeżdżenia, treningów i będzie dobrze - stwierdził z optymizmem w głosie.
W niedzielę o godzinie 14:00 Energa Wybrzeże Gdańsk pojedzie pierwszy w tym sezonie wyjazdowy mecz. Rywalem czerwono-biało-niebieskich będzie Arged Malesa Ostrów. - Ważna jest równa jazda. Musimy dużo pracować, trenować i jeździć spod taśmy, a także przygotować się sprzętowo i mentalnie do tego spotkania - podsumował Tonder.
Czytaj także:
Wiemy, kto pojedzie z dziką kartą na Grand Prix
Krakowiak zaczął przygodę w nowym klubie od wygranej
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>