Justyna Kowalczyk nie obawia się sławy

Zdjęcie okładkowe artykułu:  /
/
zdjęcie autora artykułu

<B>Justyna Kowalczyk</b> jest polską królową sportów zimowych, jej wyniki są zdecydowanie lepsze od rezultatów <B>Adama Małysza</b> i <B>Tomasza Sikory</b>. <I>- Nawet nie chcę się z nikim porównywać. Mam na trasie kilkadziesiąt przeciwniczek i naprawdę nie potrzebuję wynajdywać sobie następnych rywali</i> - mówi biegaczka w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

W tym artykule dowiesz się o:

Kowalczyk zajmuje obecnie czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, a strata do trzeciej Charlotte Kalli jest coraz mniejsza. - W ostatnich startach odrabiałam do niej po 20 - 30 pkt, ale marcowy finał PŚ w Bormio będzie rozgrywany stylem dowolnym, a w nim Kalla jest bardzo mocna. Ostatnio przechodziła kryzys, ale on w każdej chwili może minąć - zapowiada Polka.

Jeżeli zawodniczce uda się stanąć na podium to stanie się ulubienicą polskiej publiczności. Kowalczyk nie boji się jednak popularności. - Kibice mnie kojarzą, jak biegnę w swojej czapeczce, ale ponieważ nie planuję spacerów po ulicach w stroju biegowym, więc nie ma zagrożenia. Popularność mnie nie zniszczy - zapowiada.

Więcej w "Rzeczpospolitej".

Źródło artykułu: