Czeka je gra w barażach. Nie zamierzają spuszczać głów
Zawodniczki z Kalisza przegrały u siebie ze Startem Elbląg (26:33) i już na pewno czeka je walka w barażach o utrzymanie w Orlen Superlidze Kobiet. - Myślę, że nikt nie spodziewał się takiego przebiegu spotkania - powiedziała Karolina Pilitowska.
- Myślę, że nikt nie spodziewał się takiego przebiegu spotkania. Byłyśmy naprawdę dobrze przygotowane na ten zespół. Wiedziałyśmy, że zawodniczka, która dostała MVP spotkania (Vitoria Macedo - dop. red.), jest najgroźniejszą bronią - skomentowała zawodniczka klubu z Kalisza Katarzyna Pilitowska.
- Wydawało nam się, że wiemy, jak pokonać ten zespół. Jak widać, nie wyszło. Ciężko mi na gorąco powiedzieć. Wydaje mi się, że w obronie to nie był najlepszy mecz w naszym wykonaniu i to był chyba klucz - dodała.
Tym samym kaliszanki czekają jeszcze trzy spotkania w tym sezonie - 8 maja zmierzą się na wyjeździe z Handball JKS Jarosław. Później zmierzą się w barażach z MTS Żory.
- Niestety, nie ma już żadnych szans, że unikniemy baraży. Przed nami jeszcze trzy mecze. Głowy do góry. Musimy się do nich przygotować jak najlepiej i trzeba pokazać na boisku, że chcemy pozostać w Orlen Superlidze - zakończyła.
Czytaj także:
- Trzęsienie ziemi w Puławach. Grupa Azoty kończy wspieranie piłki ręcznej po 20 latach!
- Mecz niczym "przedwczesny finał". Industria będzie mieć ogromne wsparcie