Trener bił piłkarzy po twarzach. Wyciekło szokujące nagranie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / buzzspor / Na zdjęciu: Halit Kurt uderzający piłkarza
Twitter / buzzspor / Na zdjęciu: Halit Kurt uderzający piłkarza
zdjęcie autora artykułu

Halit Kurt znęcał się nad swoimi piłkarzami. Trzy lata po skandalicznym zachowaniu tureckiego trenera do sieci wyciekło szokujące nagranie z szatni.

Nagranie ma trzy lata, powstało w 2016 roku, ale dopiero teraz ujrzało światło dzienne. Materiał został zarejestrowany w przerwie meczu między Kayseri Meysuspor a Kayseri Idman Yudu, gdy drużyna prowadzona przez Halita Kurta przegrywała 1:3 (finalnie wygrała 5:3).

Wówczas szkoleniowiec dopuścił się przemocy wobec piłkarzy. Bił swoich zawodników po twarzach, jednego po drugim. Padały też obelgi w kierunku młodych sportowców. - Zabiję cię! Hańba! - krzyczał w szatni.

Zobaczcie wideo: Gdy po publikacji nagrania o sprawie zrobiło się głośno, turecka federacja wszczęła dochodzenie. W jego efekcie Halit Kurt został zawieszony przez komisję dyscyplinarną na 1035 dni i osiem spotkań oficjalnych rozgrywek.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Łukasz Piszczek pożegna się z reprezentacją Polski. "To nie jest dobry moment na taką celebrację"

- Zrobiłem to, aby poprawić wydajność w drużynie. Nie tylko ja używam takiej metody, była ona szeroko stosowana przez poprzednie pokolenia. Wszyscy pamiętamy, że Alex Ferguson uderzył Davida Beckhama - tłumaczył Kurt.

- Kocham moich piłkarzy. Mamy takie relacje jak rodzic z dziećmi. Jeśli chodzi o udostępniony film uważam, że wydarzenia z szatni nie powinny ujrzeć światła dziennego, tak jak zachowania małżonków z sypialni - mówił szkoleniowiec.

Po publikacji nagrania Halit Kurt zakończył trenerską karierę. Zapowiedział ponadto podjęcie kroków prawnych w stosunku do osób, które ze względu na widoczne na filmie zachowanie szkoleniowca obrażały jego rodzinę.

Zobacz też: Puchar Niemiec. VfL Bochum - Bayern Monachium. Manuel Neuer chce wstrząsnąć drużyną. Padły mocne słowa Czesław Michniewicz odpowiedział na krytykę Roberta Lewandowskiego

Źródło artykułu: