Drużyna Włodarczyka mknie po tytuł. Polak przepadł w Austrii

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Severin Aichbauer/SEPA.Media / Na zdjęciu: Szymon Włodarczyk
Getty Images / Severin Aichbauer/SEPA.Media / Na zdjęciu: Szymon Włodarczyk
zdjęcie autora artykułu

Liga austriacka miała być tylko przedsionkiem dla Szymona Włodarczyka, który jednak nagle zniknął kibicom z radarów. Napastnik nie sprostał oczekiwaniom, ale jego Sturm Graz ma upragnione mistrzostwo na wyciągnięcie ręki.

W tym artykule dowiesz się o:

Po odejściu z Legii Warszawa, snajper trafił do Górnika Zabrze, gdzie uwierzył w niego Lukas Podolski. Szymon Włodarczyk dużo zawdzięcza byłemu mistrzowi świata, bowiem mógł regularnie wykonywać "jedenastki" i dzięki temu wypromować się.

Dziewięć goli strzelonych w poprzednim sezonie PKO Ekstraklasy wystarczyło, żeby zapracować na zagraniczny transfer. Młodzieżowy reprezentant Polski zdecydował się na nieoczywisty kierunek, wybierając ofertę Sturmu Graz.

Trzeci najdrożej sprzedany piłkarz w historii Górnika (2,2 mln euro) w Austrii miał obiecujące początki. Dobrze spisywał się w okresie przygotowawczym i znalazł drogę do siatki w oficjalnym debiucie. Potem niespodziewanie stracił regularność w zdobywaniu bramek.

Polak na zakręcie

W ostatnim czasie Włodarczyk gra mało bądź wcale. Od półtora miesiąca nie pojawił się nawet na placu gry. Zresztą aby przypomnieć sobie jego ostatniego gola, trzeba cofnąć się aż do 5 listopada 2023 roku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

W pewnym momencie Włodarczyk był przymierzany do seniorskiej drużyny narodowej, jednak aktualnie znajduje się na zupełnym marginesie. Według lokalnego dziennikarza, zdecydowanie przegrywa rywalizację o miejsce w składzie.

- Z tego, co wiem, aktualnie po prostu nie jest w formie. Z perspektywy trenera Christiana Ilzera, William Boeving, Mika Biereth oraz Amady Camara są w tej chwili silniejsi. Z kolei Seedy Jatta wraca do formy po kontuzji - tłumaczył Burghard Enzinger z "Kronen Zeitung".

Czołowymi postaciami Sturmu Graz są Boeving i 20-letni Biereth. Duńczyk dobrze radzi sobie na wypożyczeniu, lecz po zakończeniu sezonu znowu zamelduje się w Londynie. Włodarczyk może upatrywać szansy w tym, że dojdzie do przetasowań na pozycji numer "dziewięć".

- Moim zdaniem, Włodarczyk ponownie dostanie swoją szansę. Ponadto Mika Biereth jest jedynie wypożyczony z Arsenalu i wróci do angielskiego klubu po tym sezonie. Nie sądzę, żeby Sturm chciał go wypożyczyć - skomentował Austriak.

Liga Mistrzów na horyzoncie

W lidze austriackiej nieprzerwanie od sezonu 2013/14 Red Bull Salzburg zdobywał tytuły. Zespól Włodarczyka jest na autostradzie do mistrzostwa i trudno sobie wyobrazić, żeby zaliczył potknięcie na finiszu rozgrywek.

Sturm Graz ma do rozegrania jeszcze dwa spotkania i aktualnie przewaga tej drużyny nad drugimi "Bykami' wynosi sześć oczek. Nawet zdobycie mistrzostwa najprawdopodobniej nie wpłynie na przyszłość kilku kluczowych graczy.

- To wszystko jest otwarte. Klub może opuścić dwóch lub trzech najlepszych zawodników, ponieważ chcą wyjechać za granicę. Wątpliwe jest, czy Liga Mistrzów przekona ich do pozostania - przewiduje ekspert.

Mistrz Austrii automatycznie zakwalifikuje się do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Czy w związku koniecznością gry na kilku frontach Sturm jeszcze bardziej wzmocni rywalizację? Nasz rozmówca jest zdania, że Włodarczyk może spać spokojnie.

- Sturm z pewnością zmodernizuje skład, ale wszystko będzie w granicach normy. Klub nie będzie inwestował w transfery więcej niż zwykle przez Ligę Mistrzów - uzupełnił Burghard Enzinger.

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj więcej: Kiedyś znał go każdy w Polsce. Nie uwierzysz, czym się dziś zajmuje Dramat Górnika Zabrze w meczu ze Stalą Mielec

Źródło artykułu: WP SportoweFakty