Lekkoatletyka. Trwa oczekiwanie na otwarcie COS. Aleksander Matusiński: Stadion jest dla nas bardzo istotny

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Aleksander Matusiński
Newspix / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Aleksander Matusiński
zdjęcie autora artykułu

Z uwagi na panującą sytuację związaną z pandemią koronawirusa zawodnicy trenują przede wszystkim indywidualnie. Trwa oczekiwanie na otwarcie COS, póki co niektórzy wykazują się sporą kreatywnością.

W tym artykule dowiesz się o:

Pandemia koronawirusa sprawiła, że sezon halowy zakończył się przedwcześnie, przełożono mistrzostwa świata w Nankin, a także igrzyska olimpijskie w Tokio. Obie te imprezy mają się odbyć w 2021 roku.

Konieczna była weryfikacja planów. Zawodnicy - z konieczności - trenują indywidualnie. Nadzieją dla sportowców jest planowane otwarcie Centralnych Ośrodków Sportu.

- Podałem wstępną listę do Zakopanego lub jako drugie miejsce do Spały. Nie wiemy, kiedy to ruszy, jak i czy ruszy. Jest też dużo warunków. Zawodniczki nie chciałyby narażać zdrowia swojego i innych. Czekamy na instrukcje i cieszymy się, że otwarto lasy - powiedział Aleksander Matusiński w rozmowie z TVP Sport.

- Stadion jest dla nas bardzo istotny. Ta ogólna robota, którą teraz wykonujemy na łąkach, polach, w lasach musi się kiedyś skończyć. Musimy zacząć trening bardziej specjalistyczny. Trzeba biegać w kolcach, na tartanie, szybko. Zawodniczki obecne warunki wykorzystują bardzo twórczo - dodał trener polskich biegaczek.

Szkoleniowiec przyznał, że jest w kontakcie ze swoimi podopiecznymi. Regularnie otrzymuje od nich raporty z treningów. Ma okazję prowadzić zajęcia jedynie z Justyną Święty-Ersetic, która mieszka w pobliżu.

Czytaj także:"Jakob, mamy równe szanse!". Lewandowski odpowiedział IngebrigtsenowiPiotr Małachowski o debiucie w klatce. "Tylko FAME MMA"

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Kryzys dotyka Michała Winiarskiego. "Dogadaliśmy się, że będziemy płacić 1/3 czynszu"

Źródło artykułu: