Farsa z oponami w GP Kataru. Verstappen bezkonkurencyjny

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
zdjęcie autora artykułu

Max Verstappen dał popis jazdy i był bezbłędny w GP Kataru, odnosząc kolejne zwycięstwo w sezonie 2023. Farsa z oponami Pirelli sprawiła, że wyścig na Losail przsezedł do historii pod znakiem licznych pit-stopów. Zagotowało się też w Mercedesie.

Jeszcze przed GP Kataru poinformowano, iż ryzyko eksplozji opon Pirelli zmusiło FIA do podjęcia nadzwyczajnych środków. Każdy z kierowców mógł pokonać maksymalnie 18 okrążeń na każdym komplecie ogumienia, aby zminimalizować ryzyko związane z nagłym wystrzałem ogumienia. To oznaczało jedno - wyścig Formuły 1 na Losail zdominowany został przez ciągłe zjazdy do alei serwisowej.

O dodatkowe emocje zadbali kierowcy Mercedesa. Na dojeździe do pierwszego zakrętu Lewis Hamilton wykorzystał bardziej przyczepne pole startowe i miękką mieszankę w swoich oponach. 38-latek wyprzedził George'a Russella, ale zespołowy partner doprowadził do kontaktu ze starszym z Brytyjczyków.

- Zostałem zabrany z toru przez zespołowego partnera! - wściekał się Hamilton, zaś Russell kajał się przez radio i podkreślał, że nie miał pola manewru. - Zostałem wzięty w kanapkę - mówił inżynierowi. Pocieszeniem dla 25-latka mogło być to, że pomimo uszkodzeń w bolidzie, był w stanie kontynuować jazdę w GP Kataru. Tego szczęścia nie miał jego kolega z Mercedesa.

ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"

Niezależnie od pit-stopów i problemów z oponami, na czele GP Kataru znajdował się Max Verstappen. Kolejna wygrana kierowcy Red Bull Racing w sezonie 2023 ani przez moment nie była zagrożona. Holender w pełni kontrolował sytuację. Ciekawie działo się za jego plecami.

Sergio Perez po starcie z alei serwisowej musiał nadrabiać stracony dystans i w pewnym momencie napotkał na trasie George'a Russella. Wynik Meksykanina został zrujnowany ciągłymi wyjazdami poza tor. Z tego powodu na 33-latka dwukrotnie nałożono karę po 5 s. - To rujnuje nasz wyścig, musisz uważać - usłyszał Perez przez radio.

Po raz kolejny drugą siłą w F1 był McLaren, bo Oscar Piastri i Lando Norris znajdowali się poza zasięgiem rywali z Mercedesa, Ferrari czy Aston Martina. Znamienne było też zachowanie Brytyjczyka z końcówki wyścigu, kiedy to Norris sugerował inżynierowi, że jest szybszy od zespołowego partnera i liczył na zastosowanie team orders. Nic takiego nie miało jednak miejsca i to Piastri finiszował na drugim miejscu.

Ogrom pracy sędziów i liczne kary za wyjazdy poza tor sprawiły, że w czołowej dziesiątce nie zobaczyliśmy Lance'a Strolal i Pierre Gasly'ego. Zyskali na tym chociażby kierowcy Alfy Romeo - Valtteri Bottas był ósmy, Guanyu Zhou - dziewiąty.

F1 - GP Kataru - wyścig - wyniki:

Poz. Kierowca Zespół Czas/strata
1Max VerstappenRed Bull Racing59 okr.
2Oscar PiastriMcLaren+4.833
3Lando NorrisMcLaren+5.969
4George RussellMercedes+34.119
5Charles LeclercFerrari+38.976
6Fernando AlonsoAston Martin+49.032
7Esteban OconAlpine+1:02.390
8Valtteri BottasAlfa Romeo+1:06.563
9Guanyu ZhouAlfa Romeo+1:16.127
10Sergio PerezRed Bull Racing+1:20.181
11Lance StrollAston Martin+1:21.652
12Pierre GaslyAlpine+1:22.300
13Alexander AlbonWilliams+1:31.014
14Kevin MagnussenHaas+1 okr.
15Yuki TsunodaAlpha Tauri+1 okr.
16Nico HulkenbergHaas+1 okr.
17Liam LawsonAlpha Tauri+1 okr.
18Logan SargeantWilliamsnie ukończył
19Lewis HamiltonMercedesnie ukończył
20Carlos SainzFerrarinie wystartował

Czytaj także: - "Najlepszy z tytułów". Verstappen chce być jeszcze lepszy - Kierowcy F1 są wściekli. Nikt im nie powiedział o problemach z oponami

Źródło artykułu: WP SportoweFakty