Żużel. Niemiecka zagadka w Grand Prix. Komu Landshut przypadnie do gustu?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: wyścig podczas turnieju Grand Prix
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: wyścig podczas turnieju Grand Prix
zdjęcie autora artykułu

Już tydzień po turnieju w Warszawie cykl Grand Prix zjedzie do Landshut. Niemiecka lokalizacja dla większości żużlowców nie jest zbyt dobrze znana. W sobotę oprócz tego zmianą względem dwóch pierwszych rund będą geometria i długość toru.

Od 2021 roku w strukturach polskiej ligi obecny jest Trans MF Landshut Devils, czyli najbardziej utytułowany niemiecki klub żużlowy w historii (zdobył aż 19 razy drużynowe mistrzostwo swojego kraju). Od razu w pierwszym sezonie wywalczył awans na zaplecze PGE Ekstraligi i dwukrotnie się na nim utrzymał. Od tego roku z powrotem jednak jeździ na najniższym szczeblu. Zmiany organizacyjne ze wzięciem drugiego poziomu pod auspicje przez Ekstraligę Żużlową wymusiły na Bawarczykach oddanie miejsca i "spadek" do Krajowej Ligi Żużlowej.

Dlaczego przy okazji zapowiedzi trzeciej rundy Indywidualnych Mistrzostw Świata mowa o klubie z Landshut? Zdecydowana większość pełnoprawnych uczestników tegorocznego cyklu Grand Prix nie może w takiej sytuacji powiedzieć, że zna tamtejszy obiekt, na którym nie odbyło się też ostatnio zbyt wiele innych imprez wyższej rangi. Podobna sytuacja miała miejsce przed rokiem przy okazji turnieju w łotewskiej Rydze.

Wobec tego GP Niemiec mocniej niż zwykle rzucają się w oczy kwestie dotyczące toru. A przecież w tym sezonie w Gorican i Warszawie ścigano się na krótkich (305 i 270 metrów), co wymuszało znacznie inne przełożenia motocykli, niż będzie to teraz. Inne były też nawierzchnie, w szczególności ta przed kilkoma dniami w stolicy Polski, gdzie ułożony był tzw. tor sztuczny.

W Niemczech zawodnicy będą jechać na owalu 390-metrowym (najdłuższym w tym sezonie IMŚ). Głównie charakteryzuje się on długim dojazdem do pierwszego łuku po starcie, który powinien mieć jeszcze większe znaczenie. Oprócz tego spekuluje się, że zawodnicy zastaną tor bardzo twardy, tj. jeszcze twardszy, niż zwykle spotyka się na OneSolar Arena. Tym istotniejsza będzie próba czasowa, którą zapowiedziano na sobotę na godz. 15:00.

Wielu może tego nie pamiętać, ale Landshut w GP debiutować nie będzie. Już w 1997 roku odbyły się na stadionie Ellermuehle zmagania z udziałem światowej czołówki. Co ciekawe, zostały przełożone o jeden dzień z uwagi na opady deszczu. Tamta impreza padła łupem Hansa Nielsena. Niezbyt dobrze może wspominać ją Tomasz Gollob, który był dopiero szesnasty. Lepiej od niego spisali się Piotr Protasiewicz (ósmy) i Sławomir Drabik (dwunasty).

W najbliższą sobotę do bawarskiej miejscowości oddalonej godzinę drogi na północny-wschód od Monachium ponownie zawita trzech reprezentantów Polski i ponownie jeden z nich należy do grona najwyżej notowanych. Doskonale wiadomo, że chodzi o Bartosza Zmarzlika, który obecnie plasuje się znaczniej wyżej w klasyfikacji cyklu niż Dominik Kubera i Szymon Woźniak.    ZOBACZ WIDEO: Został zawieszony za zażycie narkotyków. Mówi o planach na przyszłość

Przed pięcioma laty w Landshut odbył się półfinał Speedway of Nations, w którym Zmarzlik zdobył 15 punktów dla narodowej kadry. Oprócz niego ścigał się wtedy Fredrik Lindgren, który spisał się jeszcze lepiej, bo on "trzasnął" komplet 18 "oczek". Z grona głównych konkurentów Polaka więcej o jeździe na torze w Bawarii może powiedzieć Jason Doyle, który od czasu do czasu ścigał się w meczach niemieckiej Speedway Bundesligi. A co ciekawe, w przeszłości jeźdźcami Devils byli Mikkel Michelsen i Andrzej Lebiediew.

Oprócz wspomnianych Zmarzlika, Doyle'a czy Lindgrena, spoglądając na pierwsze dwa turnieje GP, na pewno w sobotni wieczór na wiele liczyć będą także Jack Holder, Robert Lambert czy Martin Vaculik. Gonić rywali po fatalnym występie w Warszawie chciałby Leon Madsen, wszak przed startem tego sezonu mówił głośno o chęci walki o najważniejszy tytuł. Z kolei kibice niemieccy, którzy mają licznie wypełnić stadion, wierzą głęboko w swoich reprezentantów.

Gospodarze wiążą szczególnie duże nadzieje z Kai'em Huckenbeckiem. Bardzo udanie rozpoczął pierwszy pełny sezon w cyklu GP, meldując się w Chorwacji i Polsce w fazie półfinałowej. Daje mu to siódme miejsce w klasyfikacji przejściowej. On w drużynie z Landshut, podobnie jak Norick Bloedorn (ten wystąpi z "dziką kartą"), startował w latach 2021-2023 i na domowym owalu spisywał się znakomicie. To, co stawia znak zapytania przy 31-latku przed zbliżającą się rywalizacją to stan zdrowia. W półfinale na PGE Narodowym zanotował groźny upadek, po którym nie wyjechał do powtórki. W tym tygodniu miał przerwę od jazdy.

Uczestnicy GP Niemiec w Landshut:

Bartosz Zmarzlik (Polska) #95 Fredrik Lindgren (Szwecja) #66 Martin Vaculik (Słowacja) #54 Jack Holder (Australia) #25 Leon Madsen (Dania) #30 Robert Lambert (Wielka Brytania) #505 Daniel Bewley (Wielka Brytania) #99 Jason Doyle (Australia) #69 Tai Woffinden (Wielka Brytania) #108 Mikkel Michelsen (Dania) #155 Andrzej Lebiediew (Łotwa) #29 Kai Huckenbeck (Niemcy) #744 Dominik Kubera (Polska) #415 Szymon Woźniak (Polska) #48 Jan Kvech (Czechy) #201 Norick Bloedorn (Niemcy) #16

Martin Smolinski (Niemcy) #17 Erik Riss (Niemcy) #18

Początek turnieju: godz. 19:00 Sędzia: Jesper Steentoft (Dania) Relacja tekstowa LIVE na WP SportoweFakty -->

Prognoza na sobotę (za: pogoda.wp.pl): Temperatura: 21°C Deszcz: 0.0 mm Wiatr: 12 km/h

M Zawodnik Kraj Suma
1 Bartosz Zmarzlik Polska 50
2 Jack Holder Australia 48
3 Jason Doyle Australia 47
4 Robert Lambert Wielka Brytania 41
5 Mikkel Michelsen Dania 36
6 Daniel Bewley Wielka Brytania 28
0 -----
7 Martin Vaculik Słowacja 27
8 Fredrik Lindgren Szwecja 26
9 Dominik Kubera Polska 25
10 Leon Madsen Dania 25
11 Kai Huckenbeck Niemcy 25
12 Szymon Woźniak Polska 24
13 Tai Woffinden Wielka Brytania 16
14 Andrzej Lebiediew Łotwa 13
15 Jan Kvech Czechy 10
16 Mateusz Cierniak Polska 3
17 Matej Zagar Słowenia 2
18 Norick Bloedorn Niemcy 2
19 Bartłomiej Kowalski Polska 0
20 Martin Smolinski Niemcy 0
21 Erik Riss Niemcy 0

CZYTAJ WIĘCEJ: Wielki moment na Wyspach. Bewley, Lambert i Woffinden pojadą w finale Koniec niekorzystnej serii Doyle'a. Aż trudno uwierzyć, jak długo musiał czekać!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty