Ranking WTA: wiemy, co oznacza porażka Sabalenki

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / CJ GUNTHER / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
PAP/EPA / CJ GUNTHER / Na zdjęciu: Aryna Sabalenka
zdjęcie autora artykułu

Finałowe zwycięstwo Coco Gauff nad Aryną Sabalenką w wielkoszlemowym US Open (2:6,6:3, 6:2) było słodko-gorzkie dla Igi Świątek. Z jednej strony uniknęła większej straty w światowym ranking WTA do Białorusinki, z drugiej naciska na nią Amerykanka.

W zeszłym sezonie Iga Świątek wygrała dwa Wielkie Szlemy. Tym razem ta sztuka jej się nie udała. Udało jej się obronić tytuł w Paryżu podczas Roland Garros, natomiast w tegorocznym US Open odpadła już w 4. rundzie.

Przez to jasne stało się, że Aryna Sabalenka wyprzedzi ją w światowym rankingu WTA. Mimo tak ogromnego sukcesu nie udało jej się pójść za ciosem i sięgnąć po tytuł w Nowym Jorku. W finale lepsza od Białorusinki okazała się 19-letnia Coco Gauff.

Końcowy rezultat US Open jest słodko-gorzki dla Polki. Z jednej strony Sabalenka straciła szansę na jeszcze większą przewagę nad naszą tenisistką. Z drugiej młoda Amerykanka coraz bardziej naciska na Świątek.

W poniedziałek, 11 września ukaże się najnowsze zestawienie, w którym Białorusinka po raz pierwszy w karierze stanie na czele. Będzie miała 9266 punktów, czyli 1071 więcej niż tenisistka z Raszyna. Biorąc pod uwagę brak obrony tytułu w WTA San Diego, przewaga Sabalenki może wzrosnąć.

Gauff natomiast z 6. pozycji przedarła się na 3. Będzie miała o 375 punktów więcej niż czwarta Jelena Rybakina. Amerykanka z dorobkiem 6165 "oczek" może pochwalić się pogonią za Świątek. Na obecny moment traci 2030 pkt. do naszej tenisistki, ale jest w lepszej formie.

Na zdjęciu: ranking WTA na żywo
Na zdjęciu: ranking WTA na żywo

Przeczytaj także: Polacy poznali rywali w Szczecinie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty