Od lat są małżeństwem. Myślała, że jest ochroniarzem prezydenta

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe /  / Mariusz Czerkawski
Materiały prasowe / / Mariusz Czerkawski
zdjęcie autora artykułu

Historia miłości Emilii Raszyńskiej i Mariusza Czerkawskiego jest warta uwagi. Kobieta, gdy w pierwszej chwili zobaczyła swojego przyszłego ukochanego, pomyślała, że jest on... ochroniarzem ówczesnego prezydenta RP, Aleksandra Kwaśniewskiego.

W tym artykule dowiesz się o:

Emilia Raszyńska jest drugą żoną Mariusza Czerkawskiego. Pierwszą z nich była aktorka Izabella Scorupco. Para rozstała się jednak w 1998 roku po dwóch latach małżeństwa. Blisko dekadę później związał się ze wspomnianą Raszyńską.

Z dniem, w którym poznali się, wiąże się ciekawa historia. Kobieta przyznała, że na początku nie skojarzyła, że spotkała znanego polskiego hokeistę.

- W pierwszej chwili nie połączyłam twarzy Mariusza z twarzą znanego hokeisty. Skojarzenie z ochroniarzem prezydenta było jednak jak najbardziej na miejscu - mówiła Emilia Raszyńska, którą cytuje portal gazetaolsztynska.pl.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?

W tamtym czasie prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej był Aleksander Kwiaśniewski. Kobieta była przekonana, że to właśnie dla niego pracuje Mariusz Czerkawski. Z jakiego powodu?

- Mariusz cały czas rozmawiał przez telefon i wyglądał jak jeden z ochroniarzy prezydenta porozumiewający się za pomocą tajemniczej słuchawki z resztą ochrony. Prezydent był w pobliżu, więc miałam prawo tak pomyśleć - dodała.

Potem ich znajomość przerodziła się w głębsze uczucie. We wrześniu 2007 roku para wzięła ślub. Dwa lata później na świat przyszedł ich syn, Iwo.

Mariusz Czerkawski to jeden z najwybitniejszych polskich hokeistów w historii. W NHL spędził 12 sezonów oraz reprezentował w niej barwy pięciu klubów. Został także pierwszym Polakiem w tej lidze, który wystąpił w Meczu Gwiazd NHL.

Zobacz także: Schudł aż 21 kilogramów. Wprowadził dwie zasady Telefon Gortata eksplodował. Po tych słowach legendy NBA

Źródło artykułu: WP SportoweFakty