Stysiak jednak nie zagra w Turcji? Chętny kolejny gigant
Wszystko wskazuje na to, że klubowa przyszłość Magdaleny Stysiak nie jest do końca jasna. Oprócz rywala z tureckiej ligi chętny na pozyskanie reprezentantki Polski jest również włoski gigant, o czym poinformował portal volleyball.it.
To sprawiło, że nad reprezentantką Polski zaczęło wisieć widmo okupowania kwadratu dla rezerwowych. Jedynym odpowiednim wyjściem z tej sytuacji wydawała się być zmiana klubowych barw. Stysiak jest bowiem jedną z najlepszych atakujących świata.
Nasza zawodniczka jeszcze niedawno zapowiadała, że kolejny sezon również spędzi w Turcji. Potwierdzeniem były wtorkowe doniesienia tamtejszych mediów. Z zawartych tam informacji wynikało, że Stysiak miałaby przenieść się do THY Stambuł, czyli czwartej siły ligi. Transfer ten miały wiązać się z ogromnym wydatkiem klubu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To nie jest fake. Szalona parada bramkarzaW środę pojawiły się jednak kolejne wieści na temat przyszłości naszej atakującej, tym razem z włoskich mediów. Według ustaleń volleyball.it reprezentantka Polski miała dostać bardzo dobrą ofertę z Igor Gorgonzola Novary, czyli jednego z najlepszych klubów w tym kraju. Zespół ten poprzedni sezon zakończył na czwartej lokacie i wygrał rywalizację w Pucharze Challenge kobiet. Polka miałaby zająć w zespole miejsce Wity Akimowej, która ma problemy zdrowotne.
Jeżeli informacje te by się sprawdziły, byłby to powrót Stysiak do Włoch. 23-latka w przeszłości występowała już bowiem Savino Del Bene Scandicci oraz Vero Volley Monzie, z którą dwukrotnie została wicemistrzynią kraju (2022, 2023).
Na ten moment atakującą czeka jednak walka w niezwykle ważnym sezonie reprezentacyjnym. Drużyna Stefano Lavarini pierwsze spotkanie rozegra już w czwartek 9 maja, kiedy zmierzy się z Holandią. Będzie to jeden z dwóch meczów towarzyskich, które odbędą się w Bielsku-Białej. Najważniejszą imprezą najbliższych miesięcy będą z kolei igrzyska olimpijskie, na które Polki powrócą po 16 latach.
Zobacz także:
Stephane Antiga o pracy w Rzeszowie. Wspomina transfer, który podzielił Polaków
Rodzina na Białorusi miała przez niego problemy. "Musiałem opowiedzieć się za człowieczeństwem"
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.