Były trener Lewandowskiego wspomina. "Dobrze, że nie poszedł za mną"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images /  / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Leszek Ojrzyński w przeszłości był trenerem Roberta Lewandowskiego w Zniczu Pruszków. Teraz w Polsacie Sport wspomina sytuację sprzed lat, gdy napastnik mógł z nim pójść do Wisły Płock. - Dobrze, że tego nie zrobił - przyznał.

Napastnik Robert Lewandowski jest na ustach całego świata. Polak w sobotę pobił wielki rekord Gerda Muellera, w jednym sezonie strzelając aż 41 bramek. Snajper Bayernu Monachium w ostatniej akcji meczu ruszył do odbitej przez Rafała Gikiewicza piłki i umieścił ją w bramce. Później utonął w objęciach kolegów.

Trener Leszek Ojrzyński, który w przeszłości współpracował z Lewandowskim w Zniczu Pruszków, zdradził przepis na sukces wielkiego napastnika.

W rozmowie z Polsatem Sport wymienił pięć kluczowych kwestii: dobre wybory, determinacja, praca, profesjonalizm, pokora i dobrzy ludzie wokół siebie.

ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa nie przywiązuje się do nazwisk. "Szybko przekonamy się, czy ma rację"

Wspomniał także historię sprzed lat, gdy Lewandowski mógł z nim iść do Wisły Płock. Na... jego szczęście do tego nie doszło. To miało duży wpływ na jego dalszą część kariery.

- Dobrze, że kiedyś nie poszedł ze mną do Wisły Płock, bo raczej by się zmarnował i nie dożylibyśmy tej chwili - powiedział Ojrzyński.

Po Zniczu był Lech (choć chciały go także inne kluby), później Borussia i Bayern.

- Każdy krok był w jego wykonaniu przemyślany, dobry, dużo na tym zyskiwał. Do Lecha wszedł z marszu. W Dortmundzie miał trudny początek, ale to z racji przeskoku między Polską i Bundesligą - skomentował jego były trener.

Ojrzyński zwraca uwagę na fakt, że Lewandowski dalej chce się rozwijać, nie odpuszcza nawet po "trzydziestce". - Wciąż pracuje nad sobą, poprawia detale, staje się coraz lepszym zawodnikiem. To jest wzór profesjonalizmu - zauważył.

Lewandowski wraz z innymi kadrowiczami od poniedziałku w Opalenicy rozpoczynają misję "Euro 2020". Trener Paulo Sousa do swojej dyspozycji będzie miał 27 zawodników, w tym czterech bramkarzy. Zgrupowanie w Opalenicy potrwa od 24 maja do 9 czerwca. W jego ramach Polska zagra towarzysko z Rosją (01.06) i Islandią (08.06).

Czytaj także:

Rafał Gikiewicz ma nadzieję na zatrzymanie Roberta Lewandowskiego. "Nie jest to niemożliwe" Artur Wichniarek ocenił Dietmara Hamanna. "Palnął niesamowitą głupotę"

Źródło artykułu: