Zadecydowało 0,011 s! Verstappen musiał się napocić, by mieć pierwsze miejsce

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
zdjęcie autora artykułu

0,011 s - tyle zadecydowało o tym, że Max Verstappen wygrał pojedynek sprinterski i ustawi się na pierwszej pozycji w sobotnim sprincie. Drugi Oscar Piastri był mocno niepocieszony, ale Australijczyk zasłużył na pochwały.

Synoptycy zapowiadali, że pogoda może storpedować GP Belgii. O ile piątkowe kwalifikacje Formuły1 1 udało się rozegrać bez większych problemów, o tyle w sobotni poranek potężna ulewa nad torem Spa-Francorchamps opóźniła rozpoczęcie pojedynku sprinterskiego o 35 minut. W ruch poszły specjalne maszyny, które pozwoliły szybciej osuszyć asfalt.

W mokrych warunkach było jasne, że stan nawierzchni będzie poprawiał się z każdą sekundą, dlatego bardzo ważne będzie wyczucie chwili. Z taktyką przesadził Haas, w następstwie której Nico Hulkenberg w ogóle nie ustanowił czasu w SQ1, a Kevin Magnussen nie przedarł się do kolejnej fazy "czasówki".

W SQ1 doszło też do małego spięcia na torze pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Maxem Verstappenem. Brytyjczyk przyblokował wyraźnie rozpędzonego rywala i incydentem zajęli się sędziowie. Ku sporemu zdziwieniu kibiców, po kilku minutach wydano komunikat, w którym poinformowano o braku kary dla Hamiltona.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie

Świecące słońce sprawiało, że tor przesychał z każdą minutą i kwestią czasu było to, kiedy któryś z zespołów założy slicki. Jako pierwszy w końcówce SQ2 zdecydował się na to Lance Stroll, który miał niewiele do stracenia, bo znajdował się na pozycji zagrożonej odpadnięciem. - Za wcześnie - brzmiał pierwszy komunikat kierowcy Aston Martina po wyjeździe z alei serwisowej.

Dość szybko okazało się, że Stroll nie mylił się. Kanadyjczyk wypadł z toru, uderzył w bandy i kompletnie zniszczył samochód. Oznaczało to przedwczesne przerwanie SQ2. W ten sposób z pojedynku sprinterskiego odpadł zespołowy partner kanadyjskiego kierowcy - Fernando Alonso.

Chwila przerwy przed SQ3 wystarczyła, aby wszyscy kierowcy wyjechali na ostatni fragment "czasówki" na slickach. To z kolei zresetowało układ stawki. Zaskoczył Hamilton, który po pierwszym przejeździe znalazł się na czele stawki z czasem 1:51.198. Drugi Verstappen tracił do niego tylko 0,088 s i kibicom pozostało zastanawiać się, czy Holender na kolejnym "kółku" zdoła poprawić wynik na tyle, by wygrać sobotni pojedynek sprinterski.

Świetne okrążenie w końcówce SQ3 miał Sergio Perez, ale do czasu. Meksykanin w pewnym momencie mógł pochwalić się ponad 2-sekundową przewagą nad rywalami. Tyle że kierowca Red Bull Racing utknął w tłoku w ostatnich sekcjach toru i wynik 1:50.303 dał mu na moment pierwszą pozycję, ale bez wątpienia 33-latka stać było na jeszcze lepszy rezultat. Chwilę później każdy kolejny zawodnik poprawiał swoje czasy.

Finalnie pojedynek sprinterski wygrał Max Verstappen (1:49.056), ale na wyróżnienie zasłużył Oscar Piastri. Młody Australijczyk stracił do aktualnego mistrza świata tylko 0,011 s.

F1 - GP Belgii - pojedynek sprinterski - wyniki:

Poz. Kierowca Zespół SQ3 SQ2 SQ1
1.Max VerstappenRed Bull Racing1:49.056
2.Oscar PiastriMcLaren+0.011
3.Carlos SainzFerrari+0.025
4.Charles LeclercFerrari+0.195
5.Lando NorrisMcLaren+0.333
6.Pierre GaslyAlpine+0.644
7.Lewis HamiltonMercedes+0.844
8.Sergio PerezRed Bull Racing+0.905
9.Esteban OconAlpine+1.438
10.George RussellMercedes+6.686
11.Daniel RicciardoAlpha Tauri
12.Alexander AlbonWilliams
13.Logan SargeantWilliams
14.Lance StrollAston Martin
15.Fernando AlonsoAston Martin
16.Yuki TsunodaAlpha Tauri
17.Valtteri BottasAlfa Romeo
18.Kevin MagnussenHaas
19.Guanyu ZhouAlfa Romeo
20.Nico HulkenbergHaas

Czytaj także: - Kolejna rewolucja w zespole F1. Na nic apele o cierpliwość i więcej czasu - Ależ cios! Max Verstappen ukarany przed startem GP Belgii

Źródło artykułu: WP SportoweFakty