Reprezentant Polski vs kibic. Zobacz, co wydarzyło się po meczu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Stefanos Kyriazis/NurPhoto / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka
Getty Images / Stefanos Kyriazis/NurPhoto / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka
zdjęcie autora artykułu

Partizan Belgrad przegrał z Bayernem Monachium (78:79), a po meczu doszło do spięcia z kibicami Mateusza Ponitki. Musiała interweniować ochrona.

W tym artykule dowiesz się o:

Porażka w Eurolidze Partizana Belgrad nieco komplikuje sytuacje. Serbski klub zajmuje aktualnie 11. miejsce i ma na koncie już 14 porażek. W starciu z Bayernem Monachium Partizan był faworytem, fani nie byli więc zadowoleni z końcowego wyniku. Była to piąta porażka serbskiej ekipy w oficjalnych meczach. Po końcowym gwizdku część kibiców gwizdała na zawodników, a drużyna w towarzystwie ochrony udała się do szatni. Jednak nie dotarł tam Mateusz Ponitka. Polak, według reakcji "Telegraf", usłyszał jakieś słowa z trybun i postanowił stanąć twarzą twarz z jednym z kibiców. Zaczął się z nim kłócić. Zainterweniowała ochrona i wszystko zostało zażegnane.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?

Serbskie media dotarły jednak do wspomnianego kibica, a ponieważ miał charakterystyczny tatuaż, nie okazało się to trudne. Był to Marko Jovicić, popularny tatuator w Belgradzie. Miał okazję przedstawić swoją wersję wydarzeń w rozmowie z "Telegraf". Serb i jego znajomi mają karnety na cały sezon, a kiedy przyszli do hali, ich miejsca były zajęte przez dwie kobiety i jednego mężczyznę. Jovicić miał do nich podejść i poprosić, żeby się przesiedli, ale nie chcieli tego zrobić. Zainterweniowała ochrona, a tatuator dowiedział się, że młodsza z kobiet jest partnerką Ponitki. Koszykarz miał wymachiwać w jego stronę rękami jeszcze w trakcie meczu. Wszystko jednak dobrze się skończyło, nie doszło do przepychanek.

Czytaj też:  Ależ końcówka meczu na Kole. Dziki bliskie wypuszczenia wygranej z rąk Hit nie zawiódł. Mistrz ograł lidera, Cuthbertson z popisową akcją w obronie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty