Kugler przestrzega Stal. Strata Grand Prix będzie wielką porażką Gorzowa

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Vaclav Milik (kask czerwony) w akcji w Grand Prix
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Vaclav Milik (kask czerwony) w akcji w Grand Prix
zdjęcie autora artykułu

Cash Broker Stal zastanawia się czy w przyszłym roku zorganizuje DPŚ czy Speedway of Nations. Michał Kugler mówi, że działacze i włodarze miasta powinni skupić się na utrzymaniu Grand Prix. Strata tej imprezy będzie ciosem dla całego Gorzowa.

Dalsze losy Drużynowego Pucharu Świata nie są jeszcze znane. Prawa do tych zawodów na rok 2019 wykupiła Cash Broker Stal. Problem w tym, że BSI i FIM nie chcą już rozgrywać tej imprezy. W kuluarach mówi się, że gorzowianie będą namawiani do tego, by zamiast tego zorganizowali Speedway of Nations. Jeśli nie będzie zgody, to trudno przewidzieć co zrobi firma posiadająca licencję na organizację mistrzostw świata.

- To czy w Gorzowie będzie Speedway of Nations czy DPŚ, jest moim zdaniem sprawą drugorzędną. Kluczowe jest to czy miasto i klub otrzymają Speedway Grand Prix. A umowa na ten cykl wygasa przecież w 2018 roku - mówi były wiceprezes Stali, Michał Kugler.

Runda rywalizacji o indywidualne mistrzostwo świata na dobre zadomowiła się w Gorzowie i gdyby miasto straciło teraz prawa do tej imprezy, byłoby to duże rozczarowanie. - To w tym momencie powinien być priorytet działaczy i włodarzy miasta. Należałoby w tym temacie czym prędzej działać. Konkurencja, także wśród innych polskich ośrodków, może być spora, ale Stal nie powinna dopuścić do tego, by impreza ta zniknęła z Gorzowa. To zawody o wielkim prestiżu, które stały się już znakiem rozpoznawalnym tego miasta - dodaje Kugler.

Trudno poza tym oczekiwać, by DPŚ lub Speedway of Nations zapewnił klubowi takie zyski, jak Grand Prix. - Widzieliśmy ostatnie zmagania drużynowe w Lesznie. O ile finał cieszył się jeszcze sporym zainteresowaniem fanów, o tyle na barażu frekwencja nie zachwycała. Grand Prix to natomiast magnes dla tutejszych kibiców. Po pierwsze walczy tam lokalny ulubieniec, Bartek Zmarzlik, a po drugie, fani z pobliskiej Zielonej Góry przyjeżdżają dopingować Patryka Dudka. Sukces frekwencyjny jest tu gwarantowany. Myślę, że dla zatrzymania Grand Prix, warto byłoby poświęcić każdą inną imprezę - kwituje Michał Kugler.

ZOBACZ WIDEO Wypadek Tomasza Golloba wstrząsnął Polską. "To najważniejszy wyścig w jego życiu"

Źródło artykułu: