Żużel. Doyle się jeszcze odrodzi, ale zbawcą nie będzie. GKM ma kłopot [OPINIA]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jason Doyle
Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jason Doyle
zdjęcie autora artykułu

Nie trzeba było wielkiej filozofii, aby stwierdzić, że Jason Doyle nie będzie zdobywał co mecz 15 punktów. Australijczyk nie jest tak słaby, jak pokazał to ostatni mecz w Zielonej Górze, ale ZOOleszcz GKM Grudziądz ma kłopot - pisze Marta Półtorak.

"Półtora okrążenia" to cykl felietonów i opinii Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.

***

Początek sezonu w wykonaniu Jasona Doyle'a nie jest rewelacyjny, a ja już zimą pisałam, że postawienie na Australijczyka kosztem Nickiego Pedersena wiele nie zmieni w układzie sił ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. Nie trzeba było wielkiej filozofii, aby stwierdzić, że nie będzie zdobywał co mecz 15 punktów. Równocześnie nie jest to zły zawodnik.

Doyle na obecnym etapie kariery jest w stanie pojechać pojedyncze dobre mecze w PGE Ekstralidze, ale też nie można od niego oczekiwać regularnie dwucyfrowych zdobyczy. Będą mu się zdarzały gorsze występy, co widzieliśmy już w Cellfast Wilkach Krosno. Nie jest tak słaby, jak pokazał to mecz w Zielonej Górze, ale działacze GKM-u chyba powinni się spodziewać, że mimo wszystko kontraktują zawodnika, który najlepszy okres ma za sobą.

Podtrzymuję swoje zdanie, że gdyby w Grudziądzu byli Doyle i Pedersen, to drużyna zostałaby wzmocniona. Duńczyka jednak nie ma, więc mamy co najwyżej zastępstwo 1:1. Jason jest parę lat młodszy, więc można go nazwać nieco bardziej perspektywicznym, ale moim zdaniem ZOOleszcz GKM ma kłopot.

ZOBACZ WIDEO: W wyniku wypadku stracił ręce. Opowiedział, jak uporał się z dramatem

W obu tegorocznych spotkaniach słabo pojechał Kacper Pludra i formacja U24 w Grudziądzu nie funkcjonuje. Młody żużlowiec szybko był zastępowany przez kolegów z ekipy i nie wiem, czy to dobre rozwiązanie. Oczywiście, ZOOleszcz GKM chciał wywieźć jak najlepszy wynik z Zielonej Góry, ratował mecz rezerwami taktycznymi i odniósł na swój sposób sukces, bo przegrał tylko 42:48.

Tyle że Pludra w dwóch meczach wystąpił łącznie w trzech wyścigach, a zespół w dalszej fazie sezonu będzie potrzebował punktów zawodnika U24. Jeśli miałabym udzielać jakichś rad, to spoglądałabym w kierunku trenera Stanisława Chomskiego, który wie jak budować drużynę i atmosferę w niej. W podobnej sytuacji Chomski odpuścił sobie rezerwy taktyczne w Lublinie i dał szansę wszystkim zawodnikom ebut.pl Stali Gorzów na rozjeżdżenie się.

Są trenerzy, którzy potrafią wyciągać zawodników z największych dołków i zobaczymy, czy Robert Kościecha będzie do nich zaliczany. Na razie w środowisku jest debiutantem. Zdarza się też, że dany ośrodek po prostu nie służy zawodnikom. Weźmy na przykład Jacka Holdera. W Toruniu nie brylował, a po transferze do Lublina jest zawodnikiem z czołówki mistrzostw świata.

W ostatnich latach KS Apator Toruń budował mocne składy, a wyniki drużyny były rozczarowujące. ZOOleszcz GKM Grudziądz co sezon zakłada walkę o play-offy, a jeszcze nie było mu dane w nich startować. Coś w tym jest, że środowisko i otoczenie czasem nie pomagają. W obu miastach muszą mieć nadzieje, że ta klątwa w końcu zostanie jednak przełamana.

Marta Półtorak

Czytaj także:Robert Kościecha zamieszał w zestawieniu. Znamy składy na mecz we WrocławiuStarzy znajomi wracają do Lublina. Znamy skład Apatora

Źródło artykułu: WP SportoweFakty