Niemki pokazały moc na początek Ligi Narodów. Debiutantki rozbite

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Materiały prasowe/volleyballworld / Na zdjęciu: Reprezentacja Niemiec
Materiały prasowe / Materiały prasowe/volleyballworld / Na zdjęciu: Reprezentacja Niemiec
zdjęcie autora artykułu

Reprezentantki Niemiec bardzo dobrze rozpoczęły rywalizację w tegorocznej Lidze Narodów. Ekipa naszych zachodnich sąsiadów pokonała Francję 3:0, dla której był to debiut w tych rozgrywkach.

W tym artykule dowiesz się o:

Środa przyniosła kolejne mecze w Lidze Narodów Kobiet. W pierwszym starciu dnia rywalizację w tych rozgrywkach rozpoczęły Niemki i debiutujące Francuzki. Ekipa naszych zachodnich sąsiadów, która od tego sezonu pracuje z Alexandrem Waiblem, obecną formę sprawdziła w niedawnym spotkaniu towarzyskim z Rumunią, wygrywając 3:2.

Dla Francuzek było to z kolei otwarcie sezonu. Zawodniczki Emile Rousseaux ostatnie mecze rozegrały podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy. Teraz po raz pierwszy w historii zagrały w Lidze Narodów. Faworytkami tego pojedynku były jednak rywalki, na co wskazywały też wyniki poprzednich spotkań obu drużyn.

Początek spotkania był wyrównany, choć delikatną przewagę miały Francuzki. Wynik cały czas oscylował w okolicach remisu i choć udało się tej drużynie wyjść na 10:8, rywalki szybko doprowadziły do wyrównania. Po chwili Niemki odskoczyły na dwa punkty, ale i tym razem różnica ta nie utrzymała się długo.

ZOBACZ WIDEO: Polki rozpoczęły Ligę Narodów! Zobaczcie, jak przygotowywały się do pierwszego meczu

Zawodniczki Rousseaux prezentowały się z bardzo dobrej strony i grały z faworytkami jak równy z równym. Dopiero w decydujących fragmentach drużyna naszych zachodnich sąsiadów zdołała odskoczyć na trzy punkty i utrzymała tę przewagę już do końca. Niemki wygrały 25:22 i po bardzo ciekawej partii wyszły na prowadzenie w meczu.

Druga odsłona miała już zupełnie inny przebieg. Faworytki zanotowały mocne otwarcie, odskakując przy serii zagrywek Camili Weitzel na 6:1. Choć rywalki starały się trzymać prowadzących, te nie pozwoliły im na zbyt wiele. Wyraźnie podniosły poziom gry, a do skutecznych akcji w ataku dokładały kolejne asy serwisowe i punktowe bloki. Prawdziwy nokaut Niemki wypracowały jednak w środkowej fazie, ponownie przy zagrywkach Weitzel. Popisały się 8-punktową serią, uciekając na 21:9. Po chwili było już po secie, który zakończyły pewną wygraną do 14.

Początek kolejnej partii zapowiadał ponowną dominację Niemek, które szybko odskoczyły na 6:2. Tym razem rywalki nie pozwoliły im jednak rozwinąć skrzydeł. Nie dość, że doprowadziły do remisu, to po 4-punktowej serii odskoczyły na 13:10. Choć z czasem rywalki zniwelowały tę stratę, Francuzki po kolejnej serii wróciły na 3-punktowe prowadzenie. Debiutantki nie zdołały jednak sprawić sensacji. Niemki popisały się znakomitą końcówką i przy serii zagrywek Weitzel wygrały sześć ostatnich akcji, triumfując 3:0.

Niemcy - Francja 3:0 (25:22, 25:14, 25:22)

Niemcy: Stigrot, Kindermann, Weitzel, Cekulaev, Kastner, Alsmeier, Pogany (libero) oraz Stautz;

Francja: Sojiljković, Sylves, Schalk, Bah, Elouga, Gicquel, Giardino (libero) oraz Olinga Andela, Ndiaye, Bernard.

Zobacz także: Środkowa odchodzi z BKS-u. Ma już nowy klub To już oficjalne. Gwiazdor opuszcza Asseco Resovię Rzeszów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty