Polacy gotowi na festiwal prędkości. Ambitne plany przed Rajdem Finlandii

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Mikołaj Marczyk
Materiały prasowe / Orlen Team / Na zdjęciu: Mikołaj Marczyk
zdjęcie autora artykułu

Po bardzo udanym Rajdzie Estonii na Mikołaja Marczyka czeka kolejne wyzwanie. Załoga Orlen Team przenosi się ponad 400 kilometrów na północ w okolice Jyvaskyla. To tam tradycyjnie ulokowana jest baza Rajdu Finlandii,

Tor Autodromo Nazionale di Monza określany jest przez fanów Formuły 1 "świątynią prędkości". Jeśli zapytać kibiców rajdowych mistrzostw świata WRC, czy i tutaj taka "świątynia" istnieje, odpowiedzieliby bez zawahania - Rajd Finlandii. Impreza ta znalazła się w pierwszym, historycznym kalendarzu WRC w 1973 roku. Od tamtej pory nigdy tego kalendarza nie opuściła. Nie ma rajdu, który miałby tak długą i bogatą historię w WRC. Nie ma też drugiego tak szybkiego rajdu w terminarzu cyklu.

Na liście dziesięciu najszybszych rajdów w historii WRC aż osiem pozycji to różne edycje Rajdu Finlandii. Ubiegłoroczną edycję zwycięzcy przejechali ze średnią prędkością 125,32 km/h. Wreszcie - Rajd Finlandii to też jedna z ulubionych imprez w kalendarzu Mikołaja Marczyka i Szymona Gospodarczyka. Załoga Orlen Team nie mogła sobie odmówić startu w tym wyjątkowym klasyku.

Bazą rajdu będzie oczywiście Jyvaskyla. Impreza rozpocznie się tradycyjnie w czwartek wieczorem od superoesu Harju. W piątek zawodnicy powalczą na dziewięciu odcinkach specjalnych, w sobotę na ośmiu, zaś w niedzielę na finałowych czterech próbach. Najtrudniejszym dniem będzie bez wątpienia sobota, kiedy to na załogi czeka 160 kilometrów odcinków specjalnych i aż sześć prób o długości powyżej 20 kilometrów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie

Załoga Orlen Team powalczy o powtórzenie dobrego wyniku z Estonii, chociaż nie będzie o to łatwo. Na liście zgłoszeń w klasie WRC2 znalazło się 27 załóg w tym absolutna światowa czołówka.

- Po szybkich trasach Rajdu Estonii przenieśliśmy się na... jeszcze szybsze trasy Rajdu Finlandii. Niesamowita ilość szczytów, zakrętów przechodzących jeden w drugi, ogromne skoki i prędkości. Ogromną rolę będą odgrywały tutaj ustawienia zawieszenia. Myślę, że podczas testów wykonaliśmy dobrą pracę i odrobiliśmy lekcję z zeszłego roku. Do Finów, którzy jeżdżą tymi trasami od lat 70., wciąż możemy trochę tracić, ale damy z siebie wszystko - powiedział Mikołaj Marczyk.

- Trasy w zdecydowanej większości będą raczej szerokie. Tylko krótkie partie będą węższe. Na tym rajdzie wyjątkowo istotne będzie zapoznanie z trasą. Musimy tak stworzyć opis, żeby te zakręty mnie nie "straszyły". Klucz na tym rajdzie jest taki, żeby wiedzieć, gdzie hamować. I my na zapoznaniu musimy to jak najlepiej odczytać. To hamowanie w Finlandii przede wszystkim musi być trafione w punkt. Krótkie i nie wytracające zbyt wiele prędkości. W czwartek ruszamy, ale najtrudniejszym dniem będzie sobota. Jesteśmy gotowi! - podsumował kierowca Orlen Team.

Rajd rozpocznie się oesem Harju, który ruszy w czwartek o godzinie 18.05 czasu polskiego. Zwycięzców poznamy w niedzielę, w okolicach godziny 14.30 czasu polskiego po przejechaniu Power Stage’a Himos-Jamsa 2.

Czytaj także: - Ferrari zatrzyma lidera na dłużej? Pozytywne sygnały z Włoch - Mercedes wyszkoli nową gwiazdę F1? 21-latek przed ogromną szansą

Źródło artykułu: WP SportoweFakty