Ze zdrowiem Jędrzejczak nie jest aż tak źle

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wtorkowe doniesienia o tym, że zapalenie zatok, które dotknęło Otylię Jędrzejczak może doprowadzić do rezygnacji z udziału w mistrzostwach Europy w Eindhoven, a nawet w igrzyskach olimpijskich. <I>- Zamierzam wystartować w ME i dać z siebie wszystko</i> - mówi polska pływaczka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

W tym artykule dowiesz się o:

- Dla mnie to wszystko jest śmieszne - przyznaje Jędrzejczak. - Faktycznie byłam w szpitalu, ponieważ poczułam się źle i chciałam się przebadać. Zrobiono mi punkcję i poddałam się testom bakteriologicznym. Lekarz przepisał mi antybiotyk i tyle. Nie ma jednak mowy o rezygnacji ze startu w mistrzostwach Europy. W przyszłym tygodniu wracam do treningów w wodzie - zapewnia.

Powody do zmartwień ma jednak Paweł Słomiński, trener Otylii. - W tej chwili przygotowanie fizyczne Otylii to takie czary-mary. Ja już nic w tej sprawie nie zrobię - przyznaje. - Trzeba sobie uczciwie powiedzieć, że to jej słaby sezon. Spędziła łącznie w wodzie sześć tygodni, w tym dwa na zawodach przedolimpijskich w Pekinie. O sam wynik w Eindhoven specjalnie się nie martwię, ale forma na Pekin już niepokoi. Musi się po prostu zmobilizować, tak jak przed Atenami.

Więcej w "Gazecie Wyborczej".

Źródło artykułu: